Teraz walka toczy się o kolejnych 26 wiatraków o mocy 2 MW, które miałyby stanąć na terenie wokół Oporowa. Tam konieczne jest opracowanie studium zagospodarowania. Chodzi nam też o przyspieszenie prac nad studium - wnioskują mieszkańcy Oporowa.
Zdaniem mieszkańców, samorządowcy zbyt długo opracowują studium zagospodarowania przestrzennego, uwzględniające możliwość budowy wiatraków, a bez tego Windprojekt nie może wystąpić do Zakładu Energetycznego o warunki przyłączenia do sieci i zabezpieczenia potrzebnej mocy. Przedłużanie prac może spowodować, że inne gminy mogą wyprzedzić Oporów w załatwieniu formalności i wiatraków w gminie Oporów nie będzie, gdyż moc przewidziana przez ZE dla danego terenu zostanie wyczerpana.
Prezes SKR w Oporowie Jan Flisiak, podczas ostatniej sesji rady, przedstawił radnym pismo, w którym krytykuje opieszałość wójta gminy Oporów Roberta Pawlikowskiego w podejmowaniu decyzji dotyczących wiatrakowej inwestycji.
- Czuję się skrzywdzony pismem pana Flisiaka - mówił Robert Pawlikowski, wójt gminy, podczas spotkania z mieszkańcami Oporowa. - Zarzuca mi się przedłużanie prac nad studium, gdyż dbam o własne interesy. To niesprawiedliwe.
Jeden wiatrak ma powstać na gruntach SKR, w odległości kilkuset metrów od gospodarstwa wójta.
- Dla mojej spółdzielni to dochód roczny ok. 25 tys. zł za dzierżawę gruntu i dlatego nie odstąpię od wiatrakowej inwestycji - podkreślał Jan Flisiak, prezes SKR. - To ja byłem ojcem chrzestnym pomysłu, by w gminie powstały wiatraki, a gmina miała dodatkowe dochody.
- Wiatraki to jest być albo nie być dla gminy Oporów - mówił podczas spotkania Włodzimierz Kiełbasa, radny. - 2 mln zł podatku od wiatraków dla gminy to jak manna z nieba. Jeśli procedury dalej będą się ślimaczyć, to ktoś inny nas wyprzedzi, a wtedy będzie marny los dla naszej małej gminy o niskich dochodach.
Do 18 sierpnia 2011 r. studium było wyłożone do publicznej wiadomości. Do urzędu wpłynęło wiele wniosków dotyczących planu, również z zastrzeżeniami co do posadowienia niektórych wiatraków. Protesty w tej sprawie wniosła dyrektor Muzeum Zamek w Oporowie Anna Majewska-Rau i przeor klasztoru w Oporowie Czesław Matras. W proteście podnosili m.in., że wiatraki będą znajdować się w osi widokowej zabytkowych obiektów.
Jak się dowiedzieliśmy, najbliższy wiatrak od zabytkowej zabudowy znajduje się w odległości 1300 metrów.
- Popieram stanowisko dyrektora muzeum i przeora klasztoru, ale nie mam podstaw prawnych, aby lokalizację wiatraków zakwestionować - podkreśla Marian Rożej, konserwator zabytków z delegatury ze Skierniewic. - Gdyby przed laty ustalono strefę konserwatorską, mielibyśmy inną sytuację.
Mieszkańcy gminy Oporów ostro krytykowali protest dyrektora zamku, choć zgodnie z prawem Anna Majewska-Rau mogła go wnieść, jak każdy inny obywatel.
- Pani dyrektor chyba jest nieświadoma, jaką pani wyrządza gminie krzywdę kwestionując lokalizację wiatraków - mówiła jedna mieszkanka. Pieniądze gminie potrzebne są jak zdrowie. Niech pani nie przeszkadza.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?