- Podwyżki to temat drażliwy - przyznaje Konrad Kłopotowski, wicestarosta kutnowski. - Wiadomo, że ten rok będzie trudny. To dotyczy nie tylko nas. Premier zapowiada cięcia w administracji. Nam też będzie trudno znaleźć pieniądze na wzrost wynagrodzeń. Nie możemy niestety porównywać się z samorządem miejskim, który dzięki strefie przemysłowej dysponuje zupełnie innymi możliwościami - ubolewa.
Informacje o tym, że w gmachu przy ulicy Kościuszki 16 z uwagą oglądają każdą złotówkę, pojawiały się od kilku dni. W ubiegłym tygodniu w jednym z domów pomocy społecznej odbyło się zebranie dyrekcji z pracownikami, podczas którego zostali poinformowani, że w tym roku raczej nie mają co liczyć na podwyżki. Wszystko przez idące w dziesiątki tysięcy złotych odszkodowania, jakie do tej pory uzyskali w sądzie pracownicy zwolnieni z pracy po objęciu stanowiska starosty kutnowskiego przez Mirosławę Gal-Grabowską.
- Odszkodowania absolutnie nie mają tu znaczenia. Naprawiamy błędy popełnione przez poprzednią ekipę. Sądy, niestety, sądzą tak jak sądzą i są dziwnie przychylne zwalnianym pracownikom - dodaje wicestarosta. - Kolejne sprawy są jeszcze w toku.
- Jak sobie lekko liczę, już musimy zabezpieczyć na odszkodowania około 100 tysięcy złotych - mówi tymczasem Zbigniew Filipiak, radny opozycyjnego Komitetu Obywatelskiego. - Myśmy o tym wiedzieli, że pieniędzy na podwyżki nie będzie, dlatego głosowaliśmy przeciw budżetowi na 2012 rok. Mamy marzec i już mówi się,
że pieniędzy będzie brakować. W ten sposób daleko nie zajedziemy. Przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego alarmował, że w budżecie nie zabezpieczono środków nawet na podwyżki ustawowe. W międzyczasie wzrosła chociażby płaca minimalna. Budżet zarządowi powiatu jakoś udało się spiąć, by matematyka się zgadzała, ale życie to zweryfikowało.
Radni KO chcą zwołania nad-zwyczajnej sesji, podczas której będą domagać się wyjaśnień w sprawie budżetu i jego urealnienia. Chcą też wiedzieć, czy powiat kutnowski zabezpieczył środki na wypłatę odszkodowań.
Zarząd powiatu kutnowskiego studzi jednak emocje. - Nie wiadomo jeszcze, jak się to wszystko potoczy. Sytuacja nie jest aż tak zła, jak to jest przedstawione - uważa Kłopotowski. - Wiadomo też, jakie zobowiązania są przed nami.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?