Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W schronisku w Kotliskach biją psy? Miłośniczka zwierząt kontra łódzka Straż dla Zwierząt

Łukasz Janikowski
Łukasz Janikowski
Obrońców praw zwierząt zbulwersowały zdjęcia psów ze schroniska "Przyjaciel" w Kotliskach. Fotografie znalazły się w internecie, a na jednym z portali społecznościowych wywołały ożywioną dyskusję. Zdjęcia wskazywały na to, ze zwierzęta mogą być maltretowane przez opiekunów. Miłośniczka czworonogów postanowiła powiadomić o sprawie Straż dla Zwierząt w Łodzi.

- Te psy ze zdjęć wyglądają, jakby chciały być niewidzialne - mówi Małgorzata Frąc, która postanowiła pomóc psom z Kotlisk. - Wciśnięte w kąt, po prostu boją się człowieka. Dlatego wysłałam SMS-a z prośbą o interwencję. Opisałam sytuację i czekałam co dalej.

Okazało się, że człowiek, który przyjął zgłoszenie, następnego dnia napisał, że prośba o interwencję była nieuzasadniona, a Straż dla Zwierząt rozpocznie przeciwko pani Małgorzacie postępowanie sądowe. Kobieta twierdzi, że od kilku dni odbiera też SMS-y z pogróżkami.

My postanowiliśmy na miejscu sprawdzić sygnał o maltretowaniu zwierząt. Nasz reporter zastał w piątek w Kotliskach kontrolę z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynaryjnego w Łodzi. Kilka minut wcześniej były tu także dwie wycieczki ze szkół podstawowych. Dzieci oglądały schronisko i przekazały karmę dla znajdujących się tu psiaków.

- Z całą stanowczością mogę stwierdzić, że dobrostan zwierząt, które się tu znajdują, jest zachowany - mówi Robert Wika, wojewódzki inspektor weterynaryjny. - Pewne rzeczy mogłyby być poprawione, ale dotyczy to kwestii adopcji czworonogów czy opieki weterynaryjnej. Wymaga to dużych nakładów finansowych i nie możemy wymagać, żeby schronisko zrobiło to z dnia na dzień. Ludzie chcieliby, żeby zwierzęta w schronisku miały takie same warunki, jak w domu. To nie jest możliwe.

- Straż dla Zwierząt była u nas na niezapowiedzianej kontroli - mówi Jakub Pawłowicz, który kieruje schroniskiem "Przyjaciel". - Schroniska zamykać nie zamierzamy, pod opieką mamy 420 psów. Psy fotografowaliśmy, jak tylko do nas trafiły. W takim stanie je przyjęliśmy. Możemy pokazać, jak te zwierzęta wyglądają teraz. Szkoda, że wszelkie organizacje ochrony zwierząt zaczynają wyrastać na naturalnego wroga schronisk.

- Naszym błędem było to, że próbowaliśmy wyjść do ludzi i z bliska pokazać naszą pracę - dodaje Kinga Pawłowicz. - Kiedy co chwilę słyszy się, że to co robimy, jest złe, człowiek przestaje wierzyć, że to ma jakikolwiek sens. Promujemy przecież adopcje, współpracujemy ze szkołami. Gdybyśmy nic nie robili, także byłby narzekania.

Straż dla Zwierząt w Łodzi twierdzi, że jest w stałym kontakcie ze schroniskiem. Przeprasza też za postępowanie jednego ze strażników.

- Kolega źle zinterpretował doniesienie pani Małgorzaty, za co już ją przeprosiliśmy - mówi Agata Kondracka, rzecznik Straży dla Zwierząt w Łodzi. - Zdjęcia to naprawdę niewystarczająca podstawa, by kogoś oskarżać. Jeśli człowiek nie pojedzie na miejsce i nie sprawdzi, trudno zdobyć dowód. Ze schroniskiem w Kotliskach mamy stały kontakt, ponieważ są tam psy także z naszych interwencji. Zgłoszeń z prośbami o interwencje w przytuliskach jest naprawdę dużo. Ludzie nie znają jednak realiów, a kolegę zwyczajnie poniosły nerwy. Wyciągniemy konsekwencje.


Czekamy na informacje od Czytelników. Piszcie na adres [email protected] lub komentujcie na stronie www.kutno.naszemiasto.pl

W naszym Kalendarzu nie ma imprezy, na którą się wybierasz? Powiadom nas!
Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Wyślij artykuł i zdjęcia!


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kutno.naszemiasto.pl Nasze Miasto