Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spółdzielnie borykają się z dłużnikami. Nie wszyscy chcą regulować swoje należności

Maciej Aksman
Maciej Aksman
Nie od dziś wiadomo, że jednym z większych problemów, z jakimi borykają się spółdzielnie mieszkaniowe, są ich dłużnicy. Jak się okazuje, zaległości w opłatach za czynsz w kutnowskich spółdzielniach idą w miliony złotych. Konsekwencje zadłużenia odczuwają także mieszkańcy, którzy czynsz płacą regularnie.

Pracownicy Robotniczej Spółdzielni Mieszkaniowej "Pionier" rozpoczęli wywieszanie na tablicach informacyjnych w blokach kartek, na których widnieje łączny stan zadłużenia danego bloku i liczba lokatorów, którzy nie płacą. Tylko w jednym bloku na osiedlu XX-lecia, należącym do "Pioniera", łączna kwota za-dłużenia mieszkańców przekracza 30 tys. zł.

- Zdaję sobie sprawę z tego, że różnie się w życiu układa, ale uchylanie się od spłaty tylko pogarsza sytuację dłużnika - mówi mieszkanka bloku w zarządzie spółdzielni "Pionier". - Choć sama mam niską emeryturę, to nie wyobrażam sobie sytuacji, gdy swoimi zaległościami miałabym pośrednio obciążać swoich sąsiadów - dodaje.

Obecnie stan zadłużenia lokali mieszkalnych w "Pionierze" przekracza 3 mln zł. Według władz spółdzielni, zaległości w opłatach stanowią w spółdzielniach najpoważniejszy problem i zjawisko to narasta.

- Liczba zadłużonych mieszkań jest dość duża, lecz nie jest to wielkość charakteryzująca zjawisko zaległości, gdyż sporo osób reguluje opłaty w następnym miesiącu, więc te zaległości nie stanowią problemu - wyjaśnia Lidia Tomaszewska, zastępca prezesa ds. ekonomicznych oraz główny księgowy RSM "Pionier". - Biorąc pod uwagę okres zalegania, największą grupę stanowią zaległości powyżej 5 miesięcy. Stanowią one 1,8 mln zł, a więc 60 procent ogółu zaległości - dodaje.

W przypadku "Pioniera", skala zaległości dłużników nie grozi utratą płynności finansowej, gdyż spółdzielnia uzyskuje dochody z działalności gospodarczej.

Inaczej sytuacja wygląda w Zarządzie Nieruchomości Miejskich w Kutnie, które zarządzają w imieniu gminy miejskiej Kutno mieszkaniami komunalnymi i lokalami użytkowymi. ZNM do dyspozycji ma jedynie pulę pieniędzy z miejskiego budżetu oraz wpływy z czynszów. W praktyce jednak te ostatnie z powodu długów są coraz mniejsze.

Jak wynika z informacji kutnowskiego ZNM, zadłużenie na koniec marca tego roku wyniosło prawie 1,5 mln zł. W Krajowym Rejestrze Długów umieszczono do tej pory 186 dłużników.

- Zadłużenie lokatorów to poważny problem, z którym ciężko sobie poradzić - mówi Mieczysław Makuch, dyrektor Zarządu Nieruchomości Miejskich w Kutnie. - W zasadzie około 5 procent dłużników swoje należności próbuje regulować. Mamy też lokatorów, którzy od lat za mieszkanie nie zapłacili nawet złotówki. To zawsze odbija się na naszych planach inwestycyjnych, bo środki z budżetu miasta są ograniczone.

Zarząd wycofał się także z możliwości odpracowywania długów przez lokatorów. Powód? Niska frekwencja.

- Porzuciliśmy ten pomysł, bo potrafiły się zgłosić zaledwie dwie osoby - zauważa Mieczysław Makuch. - Po co pracować, skoro wygodniej jest nie płacić?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kutno.naszemiasto.pl Nasze Miasto