Wpis do KRD oznacza problemy z wzięciem kredytu, podpisaniem umowy z operatorem sieci komórkowych czy internetowych oraz z zakupami w systemie ratalnym. Konsekwencje są poważne. Jeśli dłużnik mimo wezwania KRD będzie ociągał się z uregulowaniem zaległości, jego dane będą przechowywane w rejestrach przez 10 lat.
Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Kutnie to jak na razie jedyna placówka w województwie łódzkim, która zdecydowała się na windykację należności. - W Polsce jest osiem bibliotek współpracujących z Krajowym Rejestrem Długów - informuje Aneta Cichosz z biura prasowego KRD. - To nowa forma ściągania należności.
Inne placówki biblioteczne w regionie przyglądają się efektom działań biblioteki w Kutnie i rozważają, czy zastosować je u siebie. Z problemem notorycznego przetrzymywania książek i brakiem sposobów na ściąganie zadłużenia od czytelników boryka się każda książnica.
- Dotychczas pozostawało naliczenie regulaminowej kary i ewentualnie skierowanie wniosku do sądu - informuje Bogdan Danelski, dyrektor MiPBP w Kutnie. - Teraz mamy do swojej dyspozycji instrumenty, które skuteczniej będą przemawiać do świadomości czytelników.
- Od października ubiegłego roku wysyłaliśmy po dwa zawiadomienia informujące o możliwości trafienia na listę dłużników KRD w przypadku, gdy zadłużenie przekroczy kwotę 200 zł - wyjaśnia Małgorzata Szymańska, kierownik wypożyczalni dla dorosłych kutnowskiej biblioteki.
Okazuje się, że nieodbieranie korespondencji z biblioteki nie jest metodą na uniknięcie kary. - Nie jest to żadne rozwiązanie, gdy nas interesuje odebranie upomnienia wysłanego za pierwszym razem - kontynuuje Szymańska. - Teraz pałeczkę przejmie KRD.
Całej sprawie przyglądają się z niedowierzaniem mieszkańcy Kutna. - To nie wpłynie na popularyzację czytelnictwa - mówią.
Problemy ze ściganiem dłużników ma także powiatowa biblioteka w Sieradzu. Tam jednak stosują inne metody. Jak tłumaczą, nie chcą, by biblioteka kojarzyła się z instytucją przymusową oraz obawiają się odpływu zniechęconych czytelników. W Sieradzu poprzestają na informowaniu czytelników o zadłużeniu oraz cyklicznie stosują abolicję.
- Liczymy, że czytelnicy sami będą regulować swoje zobowiązania. W ubiegłym roku odzyskaliśmy około 6 tys. zł - mówi Hanna Krawczyk, dyrektor Powiatowej Biblioteki Publicznej w Sieradzu. - Pomysł nawiązania współpracy z KRD jest jednak wart rozważenia.
- Rozumiem, że biblioteki chcą odzyskać pieniądze - mówi kutnianka Maria Ostrowska. - Ale straszenie wpisem do KRD będzie zniechęcało czytelników. Polacy i tak mało czytają!
Czekamy na informacje od Czytelników. Piszcie na adres [email protected] lub komentujcie na stronie www.kutno.naszemiasto.pl
W naszym Kalendarzu nie ma imprezy, na którą się wybierasz? Powiadom nas!
Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Wyślij artykuł i zdjęcia!
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?