W miejscowości Suchodębie w gminie Łanięta z wychłodzenia zmarł 51-letni mężczyzna. O znalezieniu leżącej przed domem nieprzytomnej osoby, poinformował policjantów jeden z mieszkańców Suchodębia. Przybyły na miejsce lekarz pogotowia stwierdził zgon mężczyzny.
We wtorek w jednym z domów przy ulicy Krośniewickiej w Kutnie znaleziono z kolei ciało 87-latka. Mężczyzna nie miał rodziny i mieszkał samotnie w drewnianym domu.
- Obecnie trwają czynności mające na celu ustalenie przyczyn zgonu mężczyzny - informuje Edyta Machnik, p.o. oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Kutnie.
Niewykluczone jednak, że mężczyzna zmarł z wychłodzenia. Według relacji okolicznych mieszkańców, 87-latek, pomimo kilkunastostopniowych mrozów, nie palił w piecu.
Najbardziej narażone na śmierć z wychłodzenia są jednak osoby bezdomne. Mimo regularnych patroli policji i straży miejskiej miejsc, gdzie zwyczajowo osoby bez dachu nad głową chronią się przed zimnem, Szpitalny Oddział Ratunkowy Kutnowskiego Szpitala Samorządowego przyjmuje coraz więcej takich osób, czasem z objawami skrajnego wychłodzenia. - Najczęściej są to osoby bezdomne, schorowane oraz zaniedbane - mówi Grzegorz Koszada, ordynator kutnowskiego SOR-u. -
Niestety w zdecydowanej większości są to również osoby pod wpływem alkoholu - dodaje ordynator .
Sezon grzewczy to także wytężony okres pracy dla strażaków. Zimą najwięcej interwencji dotyczy zaprószenia ognia. W jednym z pustostanów przeznaczonych do rozbiórki przy ul. Jasnej w Kutnie, bezdomny mężczyzna próbował ogrzać się rozpalając ogień w uszkodzonym kaflowym piecu.
- Okoliczni mieszkańcy zauważyli wydobywające się z budynku kłęby dymu - mówi Mariusz Jagodziński, dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Kutnie. - Na szczęście mężczyźnie nic poważnego się nie stało.
Niestety mniej szczęścia mieli dwaj bezdomni z miejscowości Kamienna w gminie Oporów. Mężczyźni w wieku 30- i 60 lat w jednym z pustostanów rozpalili ogień, od którego zapaliła się podłoga. Obaj zmarli w wyniku zaczadzenia.
W budynkach mieszkalnych wiele wypadków jest spowodowanych niefrasobliwością mieszkańców. Najczęściej przyczyną pożarów i zaczadzeń jest niedrożna lub nieszczelna instalacja kominowa oraz niewłaściwa eksploatacja urządzeń grzewczych.
Tylko w samej Łęczycy strażacy gasili ostatnio, w ciągu jednej doby, aż trzy pożary. Przy ul. Poznańskiej zaprószono ogień w kotłowni budynku wielorodzinnego. Ogień pojawił się także w mieszkaniach przy ul. Belwederskiej oraz Bitwy nad Bzurą.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?