Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyzwolenie Zduńskiej Woli. To wydarzyło się 79. lat temu ZDJĘCIA

OPRAC.:
Jolanta Jeziorska
Jolanta Jeziorska
Wyzwolenie Zduńskiej Woli spod nazistowskiej okupacji nastąpiło 79. lat temu. Historycy przyjmują, że oficjalnie miało miejsce 21 stycznia 1945 roku jednak pierwszy radziecki czołg widziany był na ul. Łaskiej i na Rynku, czyli dzisiejszym Placu Wolności, już 19 stycznia. Przypominamy te wydarzenia.

Wyzwolenie Zduńskiej Woli spod nazistowskiej okupacji nastąpiło w styczniu 1945 roku. Historycy przyjmują, że oficjalnie miało miejsce 21 stycznia 1945 roku jednak pierwszy radziecki czołg widziany był na ul. Łaskiej i na Rynku, czyli dzisiejszym Placu Wolności, już 19 stycznia. W sobotę, 20 stycznia w południe, mieszkańcy widzieli jak ulicą Łaską od strony klasztoru Orionistów, ulicą Łaską w kierunku centrum i dalej na Sieradz sunie czołówka kolumny radzieckich czołgów T-34.

Spory, co do faktycznej daty wyzwolenia miasta czy to 19 stycznia czy też 21 stycznia spowodowane są zdaniem historyków prawdopodobnie tym, że do miasta lub w jego okolice mogły wjechać pojazdy rozpoznania, które po rekonesansie wycofały się do macierzystych jednostek lub do miasta wkroczyły dwie kolumny wojskowe jedna 19 stycznia od strony Szadku a druga 21 stycznia od strony Karsznic i Łasku.

Oficjalnie jednak zwykło się przyjmować, że miasto zostało wyzwolone spod okupacji niemieckiej 21 stycznia, gdy do Zduńskiej Woli od strony Łodzi wkroczyła kolumna radzieckich czołgów z 9 Korpusu Pancernego Gwardii, za nimi kilka godzin później dotarli piechurzy z 16 Korpusu Piechoty.

Armia Czerwona ruszając 12 stycznia z linii Wisły do ofensywy znanej w literaturze historycznej jako wiślano-odrzańska, w szybkim tempie przemieszczała się na zachód, po drodze zajmując kolejne miasta, w tym i Zduńską Wolę. Podobno pierwszy czołg T-34 widziany był na ul. Łaskiej i na Rynku, czyli dzisiejszym Placu Wolności, już 19 stycznia. Dwa dni później, przed południem od strony Łodzi do miasta wkroczyła kolumna radzieckich czołgów z 9 Korpusu Pancernego Gwardii, za nimi kilka godzin później dotarli piechurzy z 16 Korpusu Piechoty.
Dopiero 6 lutego do miasta skierowano oficjalnie batalion z polskiego 15 pułku piechoty II Armii Wojska Polskiego, jako garnizon pomocniczy MO. Jak wspominał sierżant Stanisław Dec żołnierz 15 PP:
Do miasta wkroczyliśmy w południe (21 stycznia). Zorganizowanych oddziałów niemieckich już tu nie było. Uciekali w kierunku Warty, a za nimi posuwały się oddziały radzieckie, które już przed nami były w Zduńskiej Woli. Mieliśmy wyłapać wszystkich Niemców, którzy tu jeszcze pozostali. Schwytanych odstawialiśmy do kościoła baptystów. Rano przewożono Niemców do Łodzi, gdzie stacjonował sztab naszej dywizji. Zduńskowolanie bardzo nam pomagali przy wyłapywaniu niedobitków niemieckich wojsk (...) Krótko po naszym przybyciu powstał posterunek milicji. Mieli swoją siedzibę w budynku obecnej szkoły muzycznej. Komendant posterunku pan Sikora miał jednak do pomocy głównie ludzi starszych, bo młodych w mieście brakowało. Teren Zduńskiej Woli z żołnierzy niemieckich oczyszczaliśmy przez kilka dni. W tym czasie kwaterowałem w kamienicy Oskara Fercho. Sztab naszego pułku ulokowano nieco dalej w siedzibie obecnej komendy milicji (obecnie PCPR ul. Dabrowskiego 15). Po zakończeniu akcji w Zduńskiej Woli powróciliśmy do Łodzi - czytamy w publikacji Wyzwolenie Zduńskiej Woli i pierwsze dni wolności. Proces formowania się nowej władzy" autorstwa Tomasza Polkowskiego, dyrektora Muzeum Historii Miasta Zduńska Wola .

CAŁA PUBLIKACJA TUTAJ oraz w galerii zdjęć.
Niemieckie oddziały wycofały się ze Zduńskiej Woli, a władzę w mieście przejął Komitet Obywatelski. Jak podają źródła historyczne, na czele komitetu stał przedwojenny burmistrz Zduńskiej Woli Antoni Kozłowski. Komitet Obywatelski rozwiązany został 2 lutego 1945 r., kiedy to powołano Radę Narodową.

Po przejściu frontu w mieście pozostali sowieccy doradcy wojskowi nazywani potocznie przez mieszkańców sowietnikami. Pełnili oni funkcję doradców, a właściwie nadzorców dla tworzących się polskich władz cywilnych i komunistycznego aparatu bezpieczeństwa, których szkolili w metodach walki z prawdziwymi lub wyimaginowanymi wrogami „władzy ludowej”. Wzorowano się przy tym na sprawdzonych strukturach i metodach działania NKWD. A za podejrzanego, jak się okazywało, mógł być uznany każdy, kto walczył w oddziałach konspiracyjnych związanych z polskim rządem w Londynie, kto znany był z przedwojennej działalności politycznej, czy miał nieodpowiednie pochodzenie klasowe. Z tego też powodu wiele osób ukrywało przez lata prawdę o swej przeszłości, tym bardziej, że mnożyły się wieści o prawdziwych polowaniach na byłych żołnierzy podziemia, których posądzano o współpracę z Niemcami." - opisuje Tomasz Polkowski, dyrektor Muzeum Historii Miasta Zduńska Wola.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto