Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Wszystkich psów nie uratuję, ale kilka będzie mieć lepiej"

Redakcja
fot. archiwum prywatne
Magdalena Sobczak była bohaterką jednego z artykułów w naszym tygodniu. Sympatyczna 23-latka z Wilczkowic pod Łęczycą adoptuje zwierzęta i pośredniczy w poszukaniu dla nich nowego schronienia.

Po naszym materiale ilość osób korzystających z jej pomocy bardzo wzrosła. Pracy jest coraz więcej, a spotkania z ludźmi, którzy chcą pozbyć się czworonogów, nie zawsze bywają miłe. To sprawia, że dziewczyna potrzebuje pomocy.

Czy od publikacji naszego artykułu o Twojej pasji, jaką jest pomaganie zwierzętom, coś się zmieniło?

Oj zdecydowanie! Ostatni raz, gdy rozmawiałyśmy, pomogłam dziesięciu zwierzakom, teraz (po miesiącu!) jest ich ponad sto. Wiem, że wszystkich psów nie uratuję, ale liczę, że kilka będzie mieć lepiej. Przyznam szczerze, że aby teraz ogarnąć pracę, dom, zwierzęta chwilami mam wrażenie, że brakuje mi doby (śmiech). Po publikacji artykułu napisało do mnie wielu ludzi, którzy bardzo docenili mój trud miłymi słowami. Znaleźli się też tacy, którzy podarowali dla zwierzaków m.in. karmy. Otrzymałam także przykre wiadomości, że robię to m.in. dlatego, aby być popularna, że jest to żałosne itp. Nie przejmuję się tym jednak, bo wiem, że robię dobrze.

Jaki jest stan zwierząt, które do Ciebie trafiają?

Ludzie nie dbają o zwierzęta. Najgorsze jest to, że Ci, którzy posiadają psy, wcale ich nie szczepią i często nie leczą, a ich dzieci przebywają z nimi. Wszystko wskazuje na to, że nie zdają sobie sprawy z tego, że mogą paść ofiarą groźnych wirusów (wścieklizna) lub ciężkich chorób odpasożytnicznych (bąblowica, toksokaroza, giardioza, leptospiroza). Mój kot zaraził się nawet od jednego z piesków, który nie był leczony. Cudem uratowano mu wzrok w jednym oku. Nie pojęte jest też dla mnie to, że ludzie nie podają zwierzętom regularnie wody lub trzymają psy na metrowym łańcuchu. Psy zwykle trafiają do mnie nieszczepione, zarobaczone i bardzo przestraszone. Ostatnio nawet miałam przypadek, że suczka była tak zarobaczona, że wyglądała, jakby miała w sobie małe szczeniaki. Konieczna jest wtedy wizyta u weterynarza.

Artykuł o działalności 23-latki znajdziecie na naszej stronie TUTAJ

Aby pomóc Magdalenie Sobczak można ofiarować karmę, koce, zabawki, kojce i budy dla psów. Magdalena tel. 726-611-780

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leczyca.naszemiasto.pl Nasze Miasto