Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W tym roku karpie będą droższe

Alicja Zboińska
Łukasz Solski
Amatorzy karpi nie mają powodów do radości. Szykuje się wyjątkowo smutna Wigilia. Ich ulubione ryby będą droższe niż przed rokiem. Średnio cena wzrośnie o 10 procent, chociaż hodowcy nie wykluczają większej podwyżki. Za kilogram ryby zapłacimy w sklepach co najmniej 15 - 17 złotych.

Aldona Górecka z Łodzi nie wyobraża sobie wigilijnej wieczerzy bez karpia. Dla swojej sześcioosobowej rodziny kupuje przeciętnie pięć dużych ryb. W sumie ważą siedem do dziewięciu kilo. W ubiegłym roku za karpie zapłaciła blisko 100 złotych, w tym roku już wie, że będzie musiała wydać około 10 zł więcej.

- Wszyscy uwielbiamy karpie i nie ma nawet mowy o tym, by zastąpić je innymi rybami lub w ogóle z nich zrezygnować - mówi pani Aldona. - O ryby dopytują się zwłaszcza dzieci. Już przy wigilijnym barszczu pytają, kiedy zjemy karpia. Wiem, że kucharze obecnie kręcą nosem i sugerują, że karp to taka pospolita ryba, ale bez niej u nas w domu nie ma mowy o świętach. Zmartwiłam się więc, gdy znajoma ekspedientka oznajmiła, że w tym roku te ryby zdrożeją.

Potwierdza to Tadeusz Michaś, właściciel gospodarstwa rybnego w Bełdowie koło Aleksandrowa Łódzkiego. Jego stawy zajmują obszar 150 hektarów, hoduje w nich sto ton karpi.

- Podwyżka o 10 procent to absolutne minimum - zastrzega hodowca. - Koszty produkcji od ubiegłego roku bardzo wzrosły. Najbardziej zdrożało zboże: jęczmień, pszenica, na co wpływ miała niesprzyjająca aura, m.in. susza. Nie można zapomnieć o podwyżkach cen paliwa, przecież ten pokarm trzeba jakoś rybom dostarczyć.

W ubiegłym roku pan Tadeusz ryby sprzedawał po 10 zł w hurcie i 12 zł w detalu za kilogram. W tym roku ostateczna cena nie została jeszcze ustalona, ale wiadomo, że nie będzie niższa niż 11 zł (hurtowa) i 14 zł (detaliczna).

To ceny bezpośrednio u hodowcy, a w sklepach, gdy dojdzie marża, będzie jeszcze drożej. Kilogram karpia w sklepach będzie kosztował zapewne nie mniej niż 15 zł.

Zdaniem Tadeusza Michasia karpi w tym roku będzie nieco mniej niż 12 miesięcy temu. Ryby miały bowiem skrócony okres żerowania, gdyż wiosna była chłodna. Karp wigilijny powinien ważyć ponad kilogram, najlepiej około 1,5 kilograma, a nie wszystkie zdążyły osiągnąć wymaganą wagę.

W ubiegłych latach, gdy hodowla w Polsce była słabsza, na naszym rynku pojawiały się karpie z Czech i Węgier. W tym roku może się to nie udać, gdyż na Węgrzech ryby zaatakował groźny wirus - KHV, który dotyka karpi hodowlanych oraz wirus koi, na którego nie ma skutecznego lekarstwa. Specjaliści twierdzą, że nasze ryby są bezpieczne i nie musimy się obawiać jedzenia.

- Polskie karpie nie chorują obecnie na KHV, nie ma wielu takich zgłoszeń - zaznacza Krzysztof Tłoczek, ichtiolog z łódzkiego oddziału Polskiego Związku Wędkarskiego. - Karp to generalnie odporna ryba, jest hodowany od XIII wieku i na wiele chorób zdążyła się już uodpornić. Zagrożenie jest wtedy, gdy nagle pojawia się nowa choroba, która przychodzi z innego rejonu. W tym przypadku nie ma takiego zagrożenia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kutno.naszemiasto.pl Nasze Miasto