W Krzyżanowie obawy ludzi, że wiatraki będą bardzo przeszkadzać w normalnym funkcjonowaniu rozwiały się.
- Jak wiatr wieje w stronę naszego domu to słychać szum wiatraków na podwórku, ale w domu już go nie słychać - mówią Maria i Józef Lewandowscy z gminy Krzyżanów, których dom znajduje się w odległości 500 metrów od wiatraków. - Nie jest jednak źle, można się przyzwyczaić. Ludzie w miastach mają większy hałas uliczny niż my z wiatrakami.
- Wiatraki dla naszej gminy to olbrzymie pieniądze - przyznaje Tomasz Jakubowski, wójt gminy Krzyżanów. - Z podatku rolnego mamy roczny dochód około 700 tysięcy złotych. Dzięki wiatrakowym podatkom można na przykład zrobić dwa kilometry asfaltowej drogi.
Dlatego m.in. gmina już myśli o budowie kolejnej farmy wiatrowej z 14 wiatrakami. Miałaby ona stanąć w południowo-zachodniej i centralnej części Krzyżanowa. - Mamy już studium, teraz przygotowujemy plan zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu - dodaje wójt. - Na razie nie ma sprzeciwów mieszkańców.
Z utęsknieniem na budowę wiatraków czekają w Dąbrowicach. Tutaj wszystkie formalności, by wiatrowe elektrownie stanęły, zostały dawno dopełnione. - Windprojekt ma pozwolenie na przyłącze energetyczne dla 13 wiatraków - mówi Małgorzata Stokwisz, wójt gminy Dąbrowice. - Na realizację inwestycji czekamy jak na zbawienie. Dla gminy to dodatkowy ponad milion złotych rocznie - nie ukrywa.
Na 2 mln zł dochodu z farmy wiatrakowej liczą też w Oporowie. Tu jednak prace związane z budową wiatraków ugrzęzły na etapie opracowywania studium zagospodarowania przestrzennego. Bez dokumentu firma Windprojekt nie może wystąpić do Zakładu Energetycznego o warunki przyłączenia do sieci i zabezpieczenia potrzebnej mocy. a Str. 3
W gminie Nowe Ostrowy prace nad wiatrakowymi inwestycjami są zaawansowane. Wydano pozwolenie na budowę 10 wiatraków. Dwa już funkcjonują w Pernie. Kolejne mają powstawać w Niechcianowie i Grochowie. Teraz gmina przystępuje do opracowania studium i planu zagospodarowania przestrzennego dla Bzówek, okolic Ostrów, Zieleńca i Woli Pierowej.
- Część radnych i część mieszkańców popiera wiatrakowe inwestycje - mówi Zdzisław Kostrzewa, wójt gminy Nowe Ostrowy. - Początkowo firma mówiła o możliwości wybudowania trzydziestu wiatraków, teraz mówi się o nieco mniejszej ilości. Dla gminy byłaby to jak najbardziej korzystna inwestycja. Do budżetu wpłynęłyby dodatkowe pieniądze, duże pieniądze.
W gminie Krośniewice też powstaje kilka wiatraków na prywatnych terenach m.in. w Teresinie, Kajewie i Jankowicach. O wiatrakowe inwestycje zabiega też Krzysztof Lisiecki, wójt gminy Piątek.
- Farmę wiatrakową w gminie Krzyżanów widać nawet w Piątku - przyznaje wójt. - U nas dopiero trwają rozmowy z potencjalnymi inwestorami, którzy chcieliby budować wiatraki. Podpisaliśmy wstępne porozumienie.
Firma jest zainteresowana, by stawiać wiatraki obok drogi wojewódzkiej nr 702, między Krzyszkowicami a Giecznem. - Początkowo mówiło się o 30 sztukach, teraz o 15 wiatrakach, gdyż teren nie pozwala na ustawienie zbyt wielu - mówi Krzysztof Lisiecki. - Inwestor musiałby też wybudować kawałek linii wysokiego napięcia. Dopiero będziemy przystępować do opracowania studium i planu.
Dalszą część przeczytasz na następnej stronie
Wiadomo, że Zakład Energetyczny dysponuje określoną mocą przyłączeniową prądu odnawialnego. Dlatego pomiędzy gminami i inwestorami trwa wyścig. Ta gmina, która wcześniej załatwi wszystkie formalności, ta postawi wiatraki. Spóźnialscy, mogą tylko pomarzyć o dodatkowych dochodach. Dlatego też w gminie Oporów mieszkańcy dopominają się od wójta, aby przyśpieszył prace dokumentacyjne. Studium było wyłożone do wglądu w sierpniu, a rada wciąż nie debatowała nad zasadnością złożonych wniosków.
Jan Flisiak, prezes Spółdzielni Kółek Rolniczych w Oporowie zarzuca, że prace wstrzymuje wójt, bowiem jeden z wiatraków, który miał stanąć na jego polu, znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie wójta Roberta Pawlikowskiego.
- To nieprawda. Nic nie mam przeciwko stawianiu tego wiatraka - powiedział nam Robert Pawlikowski, wójt gminy Oporów. - Gdyby miał coś przeciw wniósłbym protest, a tego nie zrobiłem.
Protest dotyczący lokalizacji 8 wiatraków (w tym również tego na polu SKR) wniosła natomiast Anna Majewska-Rau, dyrektor Muzeum Zamek w Oporowie oraz Czesław Matras, przeor klasztoru w Oporowie. Ich zdaniem wiatraki psują oś widokową zabytkowych obiektów. Najbliższy wiatrak stoi w odległości ok. 1300 metrów od zabytkowego zamku.
- Popieram stanowisko dyrektora muzeum i przeora klasztoru, ale nie mam podstaw prawnych, aby lokalizację wiatraków zakwestionować - podkreśla Marian Rożej, konserwator zabytków z delegatury w Skierniewicach. - Gdyby przed laty ustalono strefę konserwatorską mielibyśmy inną sytuację.
Z kolei przeor Czesław Matras, który również podpisał się pod wiatrakowym protestem przyznaje, że jeśli wiatraki są tak ważne dla lokalnej społeczności, to on więcej protestów wnosić nie będzie.
- Wiatraki to jest być, albo nie być dla gminy Oporów - mówił podczas spotkania Włodzimierz Kiełbasa, radny. - Dwa miliony złotych podatku od wiatraków dla gminy to jak manna z nieba. Jeśli procedury dalej będą się ślimaczyć, to ktoś inny nas wyprzedzi.
Podczas spotkania ustalono, że zwołana zostanie nadzwyczajna sesja, na której zostaną rozpatrzone wnioski. Tymczasem wójt Oporowa wybrał się na tygodniowy urlop...
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?