"Terminator. Mroczne przeznaczenie": Terminator jeszcze chciałby móc...
„Mroczne przeznaczenie” skrzy się od nawiązań do klasycznych, dwóch pierwszych filmów cyklu. Od pamiętnych czarnych okularów, przez jeszcze słynniejsze „I’ll be back”, po powielenie użytych wówczas rozwiązań narracyjnych, tylko z większym rozmachem. W nowej odsłonie w roli nauczycieli młodszego pokolenia - zgrabnie złączeni ze swoimi odpowiednikami sprzed blisko trzydziestu lat - wracają Sarah Connor, czyli Linda Hamilton i Arnold T-800 Schwarzenegger (który w serii jeszcze nie miał tylu kwestii do wypowiedzenia). Nostalgia miesza się tu z popisami specjalistów od efektów komputerowych, a akcja przenosi się z podziemnych tuneli na pokłady odrzutowców. Nestorzy nieźle współgrają z nowymi postaciami - szczególnie dobre wrażenie robi sprowadzona z wojennej przyszłości Grace, a to za sprawą charakterystycznej Mackenzie Davis.