"Ten policjant często bił i zostawiał ludzi w lesie". Szokujące informacje z Piątku (ZDJĘCIA)
Sąd aresztował funkcjonariuszy. Oboje są podejrzani w sprawie śmierci 30-letniego mieszkańca Piątku
Sąd aresztował w sobotę (10 kwietnia) na trzy miesiące 33-letniego policjanta i 35-letnią policjantkę z komisariatu w Piątku. Oboje są podejrzani w sprawie śmierci 30-letniego mieszkańca tego miasta, którego ciało znaleziono w Wielką Sobotę w lesie w Janowicach kilka kilometrów od Piątku. Dzień wcześniej około godziny 23 ci policjanci interweniowali w jego mieszkaniu w związku z awanturą, którą wszczął pod wpływem alkoholu. 30-latek mieszkał tam z matka i starszym o pięć lat bratem. Obaj pracowali dorywczo. Policję wezwała kobieta. Dokładny przebieg tej interwencji jest teraz szczegółowo wyjaśniany przez śledczych. Zebrany materiał dowodowy dał podstawy do zarzucenia 33-letniemu funkcjonariuszowi przestępstwa przekroczenia uprawnień i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem była śmierć pokrzywdzonego, a także bezprawnego pozbawienia wolności 30-latka oraz naruszenia nietykalności cielesnej jego brata. Policjantowi grozi za to kara dożywotniego pozbawienia wolności. Natomiast 35-letnia funkcjonariuszka podejrzana jest o niedopełnienie obowiązków służbowych, narażenie pokrzywdzonych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a także o poświadczenie nieprawdy w notatniku służbowym i poplecznictwo. Grozi jej do pięciu lat więzienia