Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szef legnickiego oddziału PIP: Będziemy kontrolować zakłady i sprawdzać, czy ludzie nie marzną

Zygmunt Mułek
Piotr Krzyżanowski
Rozmowa z Janem Buczkowskim, szefem legnickiego oddziału Państwowej Inspekcji Pracy.

W ostre mrozy ludzie grzejący się przy koksownikach na przystankach to widok zrozumiały. Ale opatuleni w ciepłe kurtki, w czapkach na głowie pracownicy sklepów czy marketów to raczej coś jak z komedii Stanisława Barei?
Niestety, tak było w jednym z legnickich marketów. Przed miesiącem zepsuło się ogrzewanie. Temperatura spadła nawet poniżej 10 stopni Celsjusza. W takich warunkach pracowali ludzie. Choć byli poubierani bardzo ciepło, marzli. Także handlowcy wynajmujący stoiska w pasażu tego marketu dogrzewali się farelkami. Jeden z nich nawet przyniósł piecyk gazowy. Nie na wiele się to zdało.

Wydaje się, że w takich sytuacjach należy zamknąć placówkę. A pracodawcę czy właściciela surowo ukarać?
To nie takie proste, by zamknąć market. Najpierw zleciliśmy właścicielowi, żeby zapewnił odpowiednią temperaturę w zakładzie. Gdyby uporczywie się od tego uchylał, moglibyśmy wystąpić do Głównego Inspektora Państwowej Inspekcji Pracy o zamknięcie zakładu. W tym konkretnym przypadku wszczęliśmy postępowanie wyjaśniające. Osoby odpowiedzialne za naruszenie przepisów BHP zostaną ukarane. Będzie to albo mandat, albo skierowanie wniosku do sądu.

Były przypadki zamykania zakładów z powodu panującego w nich zimna?
Przed kilku laty sam wystąpiłem z takim wnioskiem. I zakład został zamknięty. Była to stolarnia w przerobionej na ten cel oborze. Niskie temperatury tam panujące były istotnym powodem tej decyzji. Właściciel nie wznowił działalności.

Dużo mieliście skarg pracowników na zimno w zakładzie?
W ciągu ostatnich dwóch tygodni około dwudziestu z całego Zagłębia Miedziowego. Najwięcej z Legnicy. Przede wszystkim były to placówki handlowe i hurtownie. Mamy zdecydowanie więcej tego typu zgłoszeń niż rok temu. Pracownicy marzli, bo np. ogrzewanie było źle zaprojektowane.

Jaką przepisową temperatura w miejscu pracy musi zapewnić pracodawca?
Temperatura w pomieszczeniach, gdzie ludzie wykonują lekką pracę, nie może być niższa niż 18 stopni Celsjusza. Przy cięższej pracy, minimalna temperatura to 14 stopni. Właściciel powinien zapewnić też ludziom ciepłe napoje.

W takie mrozy ludzie pracowali też na świeżym powietrzu. Czy też narzekali na pracodawców, że o nich nie dbają?
Mieliśmy tylko jedną skargę od ochroniarza na to, że w pomieszczeniu, w którym miał się ogrzewać, było zimno. Tę sprawę wyjaśniamy. Ludzie pracujący na mrozie powinni dostać od pracodawcy ciepłą odzież i buty. Muszą mieć pomieszczenie, w którym mogą się ogrzać. W ostateczności, tam gdzie nie ma takich warunków, powinny stanąć np. koksowniki. Szykują się kolejne fale mrozów... Będziemy kontrolować zakłady i sprawdzać, czy ludzie nie marzną.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto