Samorządowiec Roku 2013 - wywiad z Tomaszem Walczewskim

Najpierw prowadził Zbigniew Kacprowicz, teraz prowadzi Tomasz Walczewski. Obaj jesteście mieszkańcami gminy Krosniewice. Skąd tak mocne lobby w tym rejonie?

Pan Kacprowicz jest w Krośniewicach osobą bardzo znaną. To wicedyrektor największej szkoły na tym terenie, a do tego radny powiatowy. Jak widać, moja popularność jest też duża. Widocznie ludzie z tych terenów nas lubią i szanują. 

W tamtym roku byłeś pierwszy w powiecie kutnowskim i trzynasty w województwie. Myślisz, że jest szansa na powtórzenie tego wyniku?

W roku ubiegłym plebiscyt miał chyba nieco mniejszy zasięg i konkurencja była też mniejsza. W tym roku konkurencja jest ogromna i o powtórzenie wyniku będzie bardzo ciężko. Ale pewnie powalczę o jak najlepszą lokatę

Nobilitacja jest duża?

Doby wynik zachęca do dalszej pracy na rzecz mieszkańców, do dalszego działania. Mówiąc w języku sportowym - do ciągłego podnoszenia sobie wyżej poprzeczki.

Jakie plany na przyszłość?

Do tej pory byłem osobą bezpartyjną. W ostatnim czasie przychodzą jednak do mnie ludzie z różnych partii i zachęcają do startu z ich listy. Jest np. propozycja startowania do sejmiku wojewódzkiego. Czas pokaże, jak to wszystko się rozwinie. 
Z czego wynika to zainteresowanie? 
Jako radny mam swoje zdanie i jak coś mi się nie podoba, to o tym mówię. Przed wyborami przedstawiłem plan działań, pewne obietnice, które w 80% już wypełniłem. Jestem też rolnikiem i stoję za rolnikami

Jakie to były obietnice?

Jedną z nich było przekazywanie swoich diet na cele charytatywne, w tym pomoc innym, organizowanie wyjazdów i różnych przedsięwzięć dla dzieci. Robię to zresztą jako jeden z nielicznych, bo nie jestem radnym dla diety. Jakby inni radni też tak robili, możliwa byłaby olbrzymia pomoc dla tych osób, które najbardziej jej potrzebują.