Jest pani obecnie na drugim miejscu w naszym plebiscycie. To zaskoczenie?
Tak, bo o plebiscycie dowiedziałam się niedawno, a o tym, że jestem w czołówce dowiedziałam się od pana. To dla mnie niespodzianka, bo nie śledzę tego.
W czołówce są z reguły osoby mieszkające w mniejszych miejscowościach, jak chociażby Krośniewice, czy Żychlin, a nie z o wiele większego Kutna. Z czego to wynika?
Chyba z tego, że w mniejszych miejscowościach można być bliżej innego człowieka, a o to przecież właśnie chodzi. Jesteśmy blisko ludzi i tak powinno być w każdej dziedzinie. Dla mnie najważniejszy jest właśnie człowiek, a nie sytuacja polityczna.
Czyli ludzie, potencjalni wyborcy też patrzą przede wszystkim na radnego jako na człowieka...
Ciężko powiedzieć dlaczego te osoby akurat wybrały mnie. To pytanie bardziej do ludzi, którzy głosują. Ale myślę, że patrzą oni najpierw na człowieka, a potem dopiero na radnego czy urzędnika. Ludzie oceniają całokształt naszej pracy, patrzą na to jacy jesteśmy, nie tylko w pracy, ale i w życiu prywatnym. Patrzą na nas jako na człowieka, przyjaciela, kolegę, znajomego. Ciężko też powiedzieć, czy te głosy oddają nasi wyborcy, czy po prostu ludzie, którzy nas za coś cenią - bo pomogliśmy gdy byli w potrzebie, wyciągnęliśmy pomocną dłoń. A oni to pamiętają. Oceniają nas przez pryzmat tego, jacy jesteśmy, a nie pod kątem politycznych kontekstów.
Dobre miejsce w plebiscycie to nobilitacja?
To miłe, że ktoś nas docenia, ale rewolucji związanej chociażby z wynikami w wyborach raczej nie przewiduję.
Liczy Pani na dobre miejsce na koniec głosowania?
Ciężko powiedzieć jak ono się rozstrzygnie. Nie zastanawiałam się nad tym. Na dobrą sprawę to nawet nie wiem, kiedy dokładnie ten plebiscyt się kończy.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?