Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rajd po życie córki. Pan Mikołaj zawitał również do Łęczycy ZDJĘCIA

Joanna Kaźmierczak
Joanna Kaźmierczak
4-miesięczna Marysia z Brenna, niewielkiej miejscowości położonej w powiecie leszczyńskim zmaga się z SMA-1, czyli rdzeniowym zanikiem mięśni.
4-miesięczna Marysia z Brenna, niewielkiej miejscowości położonej w powiecie leszczyńskim zmaga się z SMA-1, czyli rdzeniowym zanikiem mięśni. fot. Stowarzyszenie Leszczyński Bank Żywności
4-miesięczna Marysia z Brenna, niewielkiej miejscowości położonej w powiecie leszczyńskim zmaga się z SMA-1, czyli rdzeniowym zanikiem mięśni. Na terapię genową trzeba zebrać 9 milionów złotych. Zdeterminowany w walce o życie córki Mikołaj Drożdżyński, aby nagłośnić sprawę, zdecydował się na 400-kilometrowy rajd z Brenna do Warszawy. W czasie podróży zawitał również do Łęczycy.

Rajd po życie córki

4-miesięczna Marysia z Brenna, niewielkiej miejscowości położonej w powiecie leszczyńskim zmaga się z SMA-1, czyli rdzeniowym zanikiem mięśni. Na terapię genową trzeba zebrać 9 milionów złotych. Im szybciej podany zostanie lek, tym większe prawdopodobieństwo, że w organizmie Marysi choroba nie dokona nieodwracalnych spustoszeń. Zdeterminowany w walce o życie córki Mikołaj Drożdżyński, aby nagłośnić sprawę, zdecydował się na 400-kilometrowy rajd z Brenna do Warszawy.

- Chcę pokazać światu, jak bardzo zdeterminowany jestem, by walczyć o zdrowie mojego dziecka – mówi Mikołaj Drożdżyński.

Jego trasa to: Brenno- Leszno- Gostyń- Borek Wielkopolski- Pleszew- Turek- Łęczyca- Sochaczew- Warszawa. Przez Łęczycę pan Mikołaj przejechał w piątek około godz. 8.30.

W Warszawie pan Mikołaj zamierza dojechać do telewizji śniadaniowej i tam zadać nurtujące go pytanie – dlaczego życie jego córki musi kosztować ponad 9 mln zł? Jak informuje ma już zaproszenia do dwóch programów. Jednak jego głównym celem jest wizyta w "Pytaniu na Śniadanie". - W jaki sposób ciężko pracujący człowiek ma zebrać tak ogromną sumę pieniędzy. To jest nierealne, ale mocno wierzę w to, że się uda! Życie i zdrowie mojej córki jest dla mnie najważniejsze i zrobię wszystko, żeby ją ratować - podkreśla.

Dodajmy, że Tata Marysi nie jest sportowcem, nie ma także wypasionego roweru, ale wierzy, że uda się zebrać pieniądze na uratowanie córki. Marysia może zostać poddana terapii, dopóki nie osiągnie wagi powyżej 13kg.

Jak można pomóc Marysi?

- Dokonując wpłaty na stronie siepomaga.pl: TUTAJ
- Wystawiając przedmiot lub usługę na facebooku: TUTAJ
- Udostępniając link do zbiórki Marysi ze strony www.siepomaga.pl/maria w social mediach - każde udostępnienie pozwala dotrzeć do kolejnych darczyńców.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kutno.naszemiasto.pl Nasze Miasto