Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rabusie sprytniejsi od kamer i alarmów. Ocalił mienie, bo pilnował sklepu w nocy

Dorota Grąbczewska
fot. Piotr Panfil
Od kilku tygodni ożywili się złodzieje okradający wiejskie sklepy spożywczo-gospodarcze. Monitoring w sklepach wraz z systemami alarmowymi na niewiele się zdaje, bowiem dla rabusiów nowoczesne systemy dozoru elektronicznego nie stanowią problemu. Zanim zaalarmowany właściciel dotrze na miejsce, sprawców włamania po prostu już nie ma. Jedyna nadzieja w mieszkańcach, którzy widząc kręcące się osoby, mogą anonimowo powiadomić policję, spisać numery rejestracyjne i wskazać kierunek ucieczki.

- Złodzieje nic sobie nie robią z kamer zamontowanych w sklepach - mówi Dariusz Mroczek, przewodniczący Rady Gminy Kutno, któremu złodzieje próbowali okraść sklep w Głogowcu. - Cóż z tego, że kamera ich nagrała. Było ich trzech, ale trudno ich zidentyfikować, bo są zasłonięci, mieli na głowach czapki bejsbolówki. Przyszli do sklepu z wielkimi nożycami do przecinania krat. System alarmowy nie zadziałał, gdyż wspięli się po kratach i go uszkodzili. Feralnej nocy padał deszcz, a oni przez godzinę walczyli pod sklepem próbując pokonać drzwi antywłamaniowe. Na szczęście one wytrzymały i do kradzieży nie doszło.

Naprawa uszkodzonych drzwi musiała potrwać kilka dni. Mroczek wraz z grupą znajomych pilnował zatem sklepu nocami. - Intuicja mnie nie zawiodła, gdyż następnej nocy włamywacze chcieli dokończyć dzieła - dodaje przewodniczący rady. - Podjechali pomarańczowym volkswagenem transporterem. Gdy zobaczyli samochód pod sklepem, z piskiem zawrócili i odjechali.

- Mam alarm z powiadomieniem na komórkę - mówi jeden z okradzionych ostatnio sklepikarzy. - Zanim zdążyłem się ubrać i dojechać, złodziei już nie było.

Rabusie wiejskich sklepów rzeczywiście działają sprawnie. Ochrona czy policja nie zdąży dojechać, by podjąć interwencję. Do sklepów wchodzą zamaskowani, mają sprzęt do włamań, a niektórzy wyposażeni są w urządzenia umożliwiające im komunikację.

Przed laty zabierali głównie alkohol, czekolady, papierosy i konserwy, teraz ich łupem padają najczęściej papierosy i karty telefoniczne.

Kilkanaście dni temu w Kutnie był napad na bank. Bandyta też nie przejmował się monitoringiem, było widać jego twarz. Policja wciąż go szuka.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kutno.naszemiasto.pl Nasze Miasto