Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prof. Jacek Strojny: W Rzeszowie mamy kryzys decyzyjny i kolejne wpadki [WYWIAD]

Arkadiusz Rogowski
Arkadiusz Rogowski
Jacek Strojny to lider Stowarzyszenia Razem dla Rzeszowa, które łączy wiele ruchów i inicjatyw obywatelskich w mieście.
Jacek Strojny to lider Stowarzyszenia Razem dla Rzeszowa, które łączy wiele ruchów i inicjatyw obywatelskich w mieście. Razem dla Rzeszowa, Solidarity Fund PL in Georgia
O tegorocznych wyborach na prezydenta Rzeszowa, obecnym zarządzaniu miastem oraz o pomysłach na jego poprawę „Nowiny” rozmawiają z prof. Jackiem Strojnym - pierwszym, choć jeszcze nieoficjalnym, kontrkandydatem Konrada Fijołka do stanowiska prezydenta stolicy Podkarpacia.

Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia ogłosił pan, a w zasadzie Stowarzyszenie Razem dla Rzeszowa ogłosiło pana start w wyborach prezydenckich w Rzeszowie. Będzie pan kandydatem obywatelskim czy jednak będzie pan szukał politycznego wsparcia?

Podczas spotkania Rady Programowej Stowarzyszenia Razem dla Rzeszowa, Zarząd przedstawił podjętą decyzję o nominowaniu mnie jako kandydata na urząd Prezydenta Miasta Rzeszowa, a ja tę nominację przyjąłem. Na oficjalne ogłoszenie startu przyjdzie jeszcze pora. Jestem osobą bezpartyjną, współtworzę razem z wieloma zaangażowanymi społecznie osobami jeden z silniejszych w Polsce ruch miejski. Współpracuję z innymi ruchami miejskimi, m.in. skupionymi w ramach Kongresu Ruchów Miejskich czy Energii Miast. Partie polityczne niestety mocno oddaliły się od rzeczywistych potrzeb mieszkańców, zajęły się sobą. W samorządzie tymczasem potrzebne są dwie kwestie – sprawne dostarczane usług publicznych oraz zarządzanie rozwojem. Jako stowarzyszenie stoimy na stanowisku, że wybudowanie mostu, drogi czy przedszkola to nie miejsce na politykę. Poza tym, osoba spoza sporu politycznego łatwiej dogada się z administracją centralną.

Jak pan ocenia 2,5-roczne rządy Konrada Fijołka w Rzeszowie? Czy pana zdaniem obecny prezydent robi to, co zapowiadał w czasie kampanii?

Każdy mieszkaniec po tym okresie ma swoją subiektywną ocenę rządów prezydenta, ja również. Oceny te wynikają z postrzegania umiejętności zaspokojenia potrzeb mieszkańców, a także z poczucia sprawczości aktualnych władz Rzeszowa w realizacji złożonych obietnic i umiejętności radzenia sobie z tematami trudnymi i problemowymi. Oczywiście różnie też można rozkładać akcenty oceny. Razem dla Rzeszowa prowadzi audyt realizacji obietnic wyborczych Prezydenta Rzeszowa. Na wrzesień br. zostało zrealizowanych ok. 40% obietnic miejskich i tzw. kontraktów osiedlowych, jednak wśród zrealizowanych 80% stanowią obietnice "miękkie" a zaledwie 20% obietnice "twarde". Prezydent znów jeździ po osiedlach i znów obiecuje. Wiele obietnic inwestycyjnych nie jest jednak ujętych harmonogramowo, pokazywane są jakieś kwoty, podczas gdy miasto ma nawet problem z kosztorysowaniem inwestorskim realizowanych inwestycji (przykład ul. Grunwaldzkiej czy Podkarpackiego Centrum Lekkiej Atletyki). Z takich niezrealizowanych obietnic warto przypomnieć m.in. obiecywany przez obecnego prezydenta, audyt decyzji i kontrolę wewnątrz urzędu po rządach Tadeusza Ferenca. Nie został on zrealizowany. Mieszkańcy nie doczekali się raportu otwarcia, który wskazałby co przez ostatnią dekadę było dobrze robione w mieście, a co źle. Dokument ten byłby o tyle istotny, że pomógłby unikać błędów w przyszłości i uchronić mieszkańców przed skutkami niewłaściwych decyzji. Ocenę rządów, a używając terminu, który preferuję czyli zarządzania miastem pozostawiam jednak obywatelom i procedurom demokratycznym jakimi są wybory.

W jakich sprawach dotyczących miasta podjąłby pan inne decyzje niż podjął Konrad Fijołek?

O wielu decyzjach, które podjął prezydent Konrad Fijołek nie wiem – tylko część informacji jest dostępna i komentowana publicznie. Doczekaliśmy się Architekta Miasta, mimo iż jego kompetencje zostały mocno okrojone do tych, które proponowaliśmy wspólnie z środowiskiem architektów. Uważam, że Architekt Miasta powinien mieć większe kompetencje, szczególnie w zakresie koordynacji planowania przestrzeni. Na plus jest uchwalenie nowego studium zagospodarowania przestrzennego. Wydaliśmy jednak na ten dokument olbrzymie pieniądze mimo, że wiadomym było, że nowe przepisy zniosą Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego (SUiKZP) do końca 2025 roku i zastąpią je planem ogólnym. Temat jakości tego dokumentu jest zagadnieniem odrębnym. Moim zdaniem w znacznie większym stopniu należało się skupić na tworzeniu Miejscowych Planów Zagospodarowania Przestrzennego, nawet wykorzystując outsourcing tego procesu. Rozbudowane biuro promocji robi wszystko, aby dostarczać nam jak najwięcej informacji o tym, co robi prezydent i co jest robione w mieście. Moim zdaniem jest tutaj za dużo „cukru w cukrze”.

Bardzo delikatnie określa pan tę nachalną propagandę sukcesu (śmiech)

Wolałbym aby wydatkowanie pieniędzy publicznych na promocję w większym stopniu służyło promocji miasta, a w zdecydowanie mniejszym osoby prezydenta, nawet jeśli bardzo dobrze wychodzi na zdjęciach. Kolejna kwestia – prezydent Konrad Fijołek przejął dość skomplikowaną strukturę instytucji miejskich przez blisko 20 lat kształtowanych przez osobę Prezydenta Ferenca, którego sposób zarządzania był powszechnie znany. Należało szybko zaproponować nowe podejście, nowy sposób pracy i nauczyć pracowników sprawnego funkcjonowania w nowych warunkach. Tak się nie stało. Stąd mamy spory kryzys decyzyjny i kolejne wpadki. Zaczynam tęsknić za „robota musi się robić”, choć oczywiście w nowoczesnym wydaniu, opartym na skutecznych metodach zarządzania. Zadziwia cisza w kontekście drogi południowej. Już teraz trzeba myśleć o różnych scenariuszach rozwiązania obecnej sytuacji, w tym być może także innych wariantach przebiegu, jeśli obecny nie będzie możliwy do realizacji. Nieczytelne dla mnie są też przesłanki rezygnacji z przebudowy ronda na Pobitnem. Bardzo późno zabrano się za kwestię przepraw przez tory, mimo że przynajmniej od 2015 r. temat należało rozwiązać. Teraz obserwujemy paniczne próby ratowania sytuacji, co poprzez wywoływanie napięć społecznych de facto może zagrozić sprawnej realizacji tych inwestycji. Generalnie w zakresie rozwiązywania problemów komunikacyjnych w Rzeszowie skupiono się na prezentowaniu koncepcji, analiz. Są one oczywiście ważne, ale musi im towarzyszyć bieżące rozwiązywanie problemów. Warto pamiętać, że komunikację w mieście można znacząco poprawić za pomocą zmian organizacji ruchu czy organizacji transportu publicznego. Kolejna kwestia to sprawy sportu, zarówno zawodowego, jak i amatorskiego. Chodzi tutaj nie tylko o fatalne wręcz zapóźnienia infrastrukturalne, ale także o stworzenie razem z partnerami ze środowisk i organizacji sportowych spójnego programu pozwalającego na osiągnięcie przez Rzeszów należnego mu miejsca w kraju.

Zarząd stowarzyszenia Razem dla Rzeszowa jednogłośnie nominował Jacka Strojnego na kandydata na prezydenta Rzeszowa
Zarząd stowarzyszenia Razem dla Rzeszowa jednogłośnie nominował Jacka Strojnego na kandydata na prezydenta Rzeszowa

Znakiem firmowym Stowarzyszenia Razem dla Rzeszowa jest walka z tzw. patodeweloperką. Jakie konkretne działania podjąłby prezydent Jacek Strojny, by to zjawisko ograniczyć?

Muszę tutaj podkreślić jedną ważną kwestię. Stowarzyszenie nigdy nie walczyło z deweloperami, lecz z tzw. patodeweloperką, tzn. inwestycjami które rażąco naruszały równowagę przestrzeni, znacząco pogarszały jakość życia, czy niezgodnymi z prawem decyzjami Prezydenta Miasta itd. Inwestorzy, w tym deweloperzy są potrzebni miastu. Co więcej, choć może to być kontrowersyjne, ale uważam że jest rzeczą naturalną że deweloperzy dążą do maksymalizacji zysku. Bardziej światli rozumieją już oczywiście znaczenie kontekstu społecznego czy środowiskowego, wdrażają CSR [Społeczna Odpowiedzialność Biznesu – red]. Dla innych jednak wciąż kluczowy jest zysk – mają prawo tak stawiać cele biznesowe. To rolą miasta jest natomiast ustalać zasady gry. Ważne, aby to były zasady transparentne oraz równe dla wszystkich inwestorów. Miasto powinno określić jak najszybciej zasady offsetu, czy szerzej rozumianego funduszu inwestorskiego. Jestem bardzo mocno zdeterminowany aby przyśpieszyć powstawanie planów miejscowych oraz lepiej koordynować funkcję planowania przestrzeni. Miasto powinno możliwie szybko wprowadzić standardy urbanistyczne. Na razie architekci w Rzeszowie często podlegają dyktatowi inwestorów, godząc się na architekturę pod którą pewnie podpisują się drżącą ręką. Będę zachęcał także środowiska architektów z SARP i izby do uruchomienia czegoś na kształt konkursu/nagrody dla najlepszych projektów deweloperskich w Rzeszowie. Czas zacząć promować dobre i bardzo projekty! Ostatnia kwestia to znaczące zwiększenie aktywności miasta w zakresie budownictwa mieszkaniowego, przede wszystkim na wynajem. Jest to niezbędny element uzdrawiania rynku mieszkaniowego w Rzeszowie.

Jak będzie wyglądała pana kampania? To będzie kampania kandydata Jacka Strojnego czy wspólna kampania Stowarzyszenia Razem dla Rzeszowa?

Nie znam żadnego projektu, który zostałby zrealizowany z sukcesem bez świetnego zespołu. Współpracuję z fantastycznymi osobami, zaangażowanymi, bardzo dobrymi merytorycznie i chcącymi działać dla dobra Rzeszowa. Społecznicy widzą swoją rolę jako służbę, często poświęcają swój prywatny czas, środki finansowe aby działać dla dobra ogółu. Chciałbym włączyć jak najwięcej takich osób w sprawy Rzeszowa, umożliwiając spożytkowanie tego niesamowitego kapitału ludzkiego i społecznego, którym dysponujemy jako miasto. O kampanii myślimy, ale na wszystko przyjdzie czas.

Działacze Platformy Obywatelskiej i Lewicy zapisują pana do PiS-u, a działacze PiS-u mówią, że sympatyzuje pan z Platformą. Wiemy, że nie jest pan członkiem żadnej partii politycznej, ale pana poglądy polityczne nie są rzeszowianom znane…

Delikatnie żartując, powiem że wynika z tego moja ponadprzeciętna zdolność koalicyjna, a ostatnie miesiące w Polsce pokazują że ma to kluczowe znaczenie (śmiech). A teraz już poważnie - tak to prawda, nie jestem i nie byłem w żadnej partii politycznej. Wśród działaczy społecznych ze Stowarzyszenia Razem dla Rzeszowa także nie ma polityków. Być może pogląd, który pan redaktor przedstawił wynika z tego, że szanuję to, iż różne osoby mają różny światopogląd czy opinię na daną kwestię. W mojej dotychczasowej pracy akademickiej czy doradczej eksponowanie poglądów politycznych byłoby przeszkodą dobrego wykonywania zadań. Uważam że podobna zasada dotyczy ról takich jak prezydent miasta. Odpowiadając jednak na pytanie. Po pierwsze, bliska jest mi koncepcja państwa opartego na społeczeństwie obywatelskim, praworządności, utrzymywaniu pewnej stałości zasad, nie tylko na poziomie prawnym, ale także dobrych praktyk. Bardzo doceniam szanse jakie daje Unia Europejska w wielu obszarach. Nie tylko mówię o środkach finansowych, ale także o wymiarze społecznym, światopoglądowym, który widzę na co dzień, pracując ze studentami z różnych krajów europejskich czy wyjeżdżając na wymianę lub konferencje naukowe. Zauważyłem, że świadomość Europy jako wspólnej przestrzeni nie osłabia, a wręcz wzmacnia patriotyzm, w tym lokalny – dumę z kraju, z tradycji, zwyczajów. Chciałbym aby w Rzeszowie dobrze czuli się wszyscy mieszkańcy, którzy chcą współtworzyć to miasto, niezależnie od pochodzenia, wyznania, koloru skóry czy orientacji seksualnej. W odniesieniu do roli samorządu lokalnego bliskie są mi idee profesora Michała Kuleszy, współtwórcy polskiego samorządu terytorialnego. Miasto to my, mieszkańcy. W Rzeszowie niewątpliwie nadchodzi czas na partycypacyjny i sprawny samorząd!

Z wykształcenia i z zawodu jest pan ekspertem ds. zarządzania. Na ile ta wiedza i ta działalność naukowa w tym obszarze może być pomocna w pracy w Ratuszu?

Moja specjalizacja to zarządzanie publiczne oraz zarządzanie projektami i procesami. Mam ponad 20-letni staż akademicki – najpierw w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania, później w Politechnice Rzeszowskiej. Od samego początku pracowałem jednak równocześnie w praktyce, najpierw w Instytucie Gospodarki WSIiZ – lokalnym think-thanku specjalizującym się w analizach lokalnych i regionalnych. Po kilku latach pracowałem jako doradca i szkoleniowiec – głównie dla biznesu. Od 2010 roku w coraz większym stopniu specjalizuję się we wsparciu administracji publicznej samorządowej i centralnej. W ostatnich kilku latach brałem udział w niezwykle ciekawych projektach. Dwa kluczowe z nich to System Monitorowania Usług Publicznych w sektorze samorządu lokalnego oraz Wdrożenie Zarządzania Projektami w Administracji Centralnej. Dały mi one dość unikatowe doświadczenia, które mogą być wprost zastosowane w zarządzaniu miastem. Najważniejszym efektem mojej ścieżki rozwoju jest jednak to, że poznałem wiele niezwykle kompetentnych osób, specjalistów z zakresu finansów publicznych, zarządzania publicznego, prawa administracyjnego, urbanistyki i architektury. Już w tej chwili część takich osób zaangażowałem w pracę w Radzie Programowej Stowarzyszenia Razem dla Rzeszowa. Kierowanie się w doborze osób kluczem kompetencyjnym, a nie politycznym, to najlepsze droga do sprawnego samorządu lokalnego.
\

Jacek Strojny to lider Stowarzyszenia Razem dla Rzeszowa, które łączy wiele ruchów i inicjatyw obywatelskich w mieście.
Jacek Strojny to lider Stowarzyszenia Razem dla Rzeszowa, które łączy wiele ruchów i inicjatyw obywatelskich w mieście. Razem dla Rzeszowa, Solidarity Fund PL in Georgia
od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rzeszow.naszemiasto.pl Nasze Miasto