Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Proces likwidacji SPZOZ Kutno znalazł się na półmetku. Co udało się zrobić?

Łukasz Janikowski
Łukasz Janikowski
Likwidacja Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Kutnie znalazła się na półmetku. Choć SPZOZ nie prowadzi już żadnej działalności medycznej, jego miesięczne utrzymanie kosztuje około 100 tysięcy złotych. Dokładnej kwoty Dariusz Panek, likwidator, nie ujawnia, potwierdza jednak, że przychody z czynszu niemal w całości przeznaczane są na pokrycie kosztów pracy SPZOZ w likwidacji oraz spłatę zobowiązań. Koszty są wysokie, bo nad procesem likwidacji pracuje kilkanaście osób.

- Nie mogę potwierdzić tego, że jest to aż dziewiętnastu ludzi, ale rzeczywiście to niemała grupa - mówi Dariusz Panek, likwidator starego szpitala. - Są to pracownicy Kutnowskiego Szpitala Samorządowego. To między innymi fachowcy z działu kadr i księgowości. Przy likwidacji SP ZOZ zatrudnieni są dodatkowo - na umowę-zlecenie.

Pracownicy, oprócz pensji wypłacanej przez nową szpitalną spółkę, dorabiają przy likwidacji starego szpitala od 500 do 1500 złotych. - Jedyną osobą, która jest zatrudniona na etacie, jestem ja - informuje Dariusz Panek. - Zatrudnienie współpracowników było konieczne. W grudniu po rozpoczęciu procesu likwidacji potrzebna była pomoc tych pracowników, którzy najlepiej byli zorientowani w sytuacji szpitala. Za ich pracę należało się im wynagrodzenie. Od piętnastego marca, w miarę zbliżania się do końca likwidacji, będziemy sukcesywnie z nich rezygnować - zapewnia Panek.

Na półmetku procesu likwidacji SPZOZ Kutno nadal toczą się negocjacje z wierzycielami publicznoprawnymi. W kolejce czekają pracownicy likwidowanej jednostki oraz wierzyciele cywilnoprawni, czyli firmy dostarczające do szpitala np. leki, żywność, opał czy materiały opatrunkowe.

Czytaj też: Nowy zakład w ŁSSE Podstrefie Kutno

Ugody zawierane z tą ostatnią grupą wierzycieli są dodatkowo premiowane w rządowym projekcie "Ratujmy polskie szpitale", z którego chce skorzystać powiat kutnowski. Za każdą wynegocjowaną w ugodzie z wierzycielem złotówkę długu powiat oprócz jej pokrycia może otrzymać kolejną. Likwidator teraz dogaduje się z ZUS i skarbówką. - Negocjacje cały czas trwają, jestem spokojny o ich zakończenie - mówi Dariusz Panek. - O szczegóły proszę pytać w starostwie, tam wysyłamy sprawozdania finansowe.

- O liczbie ugód i kwotach, na jakie zostały zawarte, nie chcę się wypowiadać - dodaje Konrad Kłopotowski. - Mogę jedynie powiedzieć, że likwidator wywiązuje się z przyjętego harmonogramu i nie mamy zastrzeżeń do jego pracy. Szczegóły obejmuje tajemnica handlowa. Podmioty, z którymi negocjujemy, mogą sobie nie życzyć ich ujawniania.

- Proces likwidacji prowadzony jest tak, jakby likwidatora interesowały wyłącznie 54 miliony złotych, o które powiat ubiega się z budżetu państwa - komentuje Krzysztof Debich, radny Komitetu Obywatelskiego i prezes Agencji Rozwoju Regionu Kutnowskiego. - Tymczasem jest jeszcze około 9, 10 mln złotych, które można uzyskać dzięki ugodom z wierzycielami cywilnoprawnymi. Reprezentuję jeden z takich podmiotów. Proponowałem już w grudniu ugodę, ale spotkałem się z odmową. W ten sposób doprowadzą do tego, że wierzyciele, nie mając innego wyjścia, pójdą do komornika by odzyskać pieniądze. Brakuje tu perspektywicznego myślenia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kutno.naszemiasto.pl Nasze Miasto