- Spójnia grała wcześniej mecz w Skarszewach, gdzie boisko jest bardzo nasiąknięte. Wiedziałem więc, że pewnym momencie zabraknie im sił. Przed meczem mówiłem też zawodnikom, żeby nie zagrywać dośrodkowań dochodzących do bramki, bo bramkarz Sadlinek jest wysoki i zbiera takie piłki. Niestety piłkarze nie posłuchali i graliśmy wszystkie piłki dochodzące, które Tomasz Żuk spokojnie wyłapywał – mówi Radosław Dąbrowski, trener Wisły Korzeniewo.
Piłkarskie derby powiatu kwidzyńskiego dla Korzeniewa. Wisła pewnie ogrywa Spójnię Sadlinki w zmaganiach V ligi
Wyrównana gra utrzymała się niemal przez całą pierwszą połowę meczu. W 43 minucie Tomasz Mesanio efektowną bramką dał jednak gospodarzom prowadzenie.
- Po prostu strzał życia – przyznaje trener Wisły. - Tomek oddał mocny strzał z ok. 30 m, a przy tym piłka znakomicie siadła mu na na nogę i poleciała z wiatrem. Naprawdę najlepszy piłkarz na świecie nie powstydziłby się takiej bramki.
Po przerwie gracze Spójni mieli jeszcze nadzieję na odrobienie strat. Jednak kolejne bramki strzelane przez Mateusza Bełza (w 64 i 69 minucie) wyraźnie podcięły skrzydła graczom z Sadlinek. Goście walczyli jednak nadal i w 81 minucie graczom Spójni udało się znaleźć drogę do bramki rywali. Bramkarza gospodarzy pokonał wówczas Krzysztof Warpas. Wynik końcowy ustalił natomiast Patryk Korynt, który podwyższy prowadzenie miejscowych na 4:1. Warto dodać, że wynik był być jeszcze wyższy, jednak wiślacy nie wykorzystali rzutu karnego. Jakub Warmiński sfaulował wchodzącego w pole karne Jakuba Głowalę. Sędzia odgwizdał „jedenastkę”, jednak Tomasz Żuk obronił strzał Patryka Korynta.
Trener zespołu gości przyznał, że zespół od dłuższego czasu znajduje się w kryzysie, a skład łatany jest zawodnikami mającymi za sobą występy w klasie B.
- Po pierwszej połowie była jakaś nadzieja, bo przegrywaliśmy tylko 0:1. Niestety piłkarsko byliśmy o wiele słabsi od Korzeniewa i stąd taki wynik końcowy. Oni chcieli wygrać, a my jedynie rozegrać ten mecz. Niestety jesteśmy za słabi na V ligę, jednak będziemy walczyć do końca – mówił Sławomir Kłos, trener Spójni Sadlinki.
Ze zwycięstwa cieszył się natomiast trener gospodarzy.
- Najważniejsze, że udało się zdobyć punkty i zakończyć mecz bez kontuzji. Patrząc na ligę trzeba będzie szukać punktów jak najwięcej, bo nie wiadomo kto spadnie do klasy A – mówi trener Radosław Dąbrowski.
Jak dodaje w wyższych ligach (III i IV liga) spaść mogą drużyny z naszego regionu, co w niższych ligach automatycznie skieruje do spadku więcej zespołów plasujących się na końcowych miejscach w ligowej tabeli.
- Mamy skromną drużynę, kadra jest troszeczkę wąska, więc nie myślimy o awansach. Dla nas celem jest utrzymanie w V lidze - przyznaje trener zespołu z Korzeniewa.
Wisła Korzeniewo - Spójnia Sadlinki 4:1 (1:0)
bramki: Tomasz Mesanio (43'), Mateusz Bełz (64' i 69'), Patryk Korynt (84') dla Korzeniewa oraz Krzysztof Warpas (81') dla Sadlinek.
Wisła: Dąbrowski A. - Mesanio T. Szpakowski, Mesanio S. (61' Dąbrowski D.), Rajkowski (82' Szlachta), Korynt, Nierodkiewicz, Dąbrowski M., Gwóźdź, Maciejewski (70' Głowala), Bełz (78' Wosiak).
Spójnia:Żuk - Michalski, Warmiński, Wierciński, Warpas, Sokołowski, Koralewski, Kupniewski, Michalczyk, Badaszewski, Drejer (76' Denisewicz).
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?