Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odmowa udzielenia informacji o zarobkach Krzysztofa Dębskiego została uchylona przez SKO

Łukasz Janikowski
fot. Piotr Panfil
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Skierniewicach uchyliło decyzję starosty kutnowskiej Mirosławy Gal-Grabowskiej, która 10 listopada ubiegłego roku odmówiła redakcji "Dziennika Łódzkiego" udzielenia informacji o zarobkach Krzysztofa Wacława Dębskiego, po awansie na stanowisko dyrektora Wydziału Inwestycji i Nadzoru Właścicielskiego Starostwa Powiatowego w Kutnie. Nasza redakcja skorzystała z przysługującego jej prawa i odwołała się do SKO. Kolegium odwoławcze wydało decyzję.

- Jak wynika z Regulaminu Organizacyjnego zamieszczonego na stronie BIP Starostwa Powiatowego w Kutnie przedmiotowy wydział realizuje zadania o znaczeniu publicznym - czytamy w uzasadnieniu decyzji nadesłanej przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze. - Wydział ten wdraża przyjęte plany rozwoju powiatu, prowadzi postępowania o zamówienia publiczne podejmuje działania w celu pozyskania zewnętrznych środków finansowych, organizuje procesy inwestycyjne realizowane przez starostwo oraz zajmuje się realizacją zadań w zakresie nadzoru nad spółkami, w których starostwo posiada udziały lub akcje.

W opinii kolegium odwoławczego nie było podstaw prawnych do tego, by odmówić udzielenia informacji. Tym bardziej, ze sam Krzysztof Wacław Dębski przyznał, że jako radny Rady Miejskiej w Kutnie jest osobą publiczną i w związku z tym ujawnił wysokość swoich zarobków. - Błędne jest twierdzenie, że imię i nazwisko pracownika państwowego podlega ochronie na podstawie ustawy o ochronie danych osobowych - czytamy dalej w piśmie z SKO. - W rozpatrywanej sprawie udzielenie prasie żądanej informacji nie stanowi zagrożenia dla prawa dyrektora do prywatności. Dyrektor jest osobą pełniącą funkcje publiczne, a prawo do prywatności takich osób ma węższy zakres. Ochroną objęte jest życie osobiste, a nie działalność publiczna.

Starosta kutnowska Mirosława Gal-Grabowska nie skomentowała decyzji SKO. Krzysztof Dębski, którego dotyczyło całe zamieszanie, wypowiada się bardzo ostrożnie.

- Trudno mi wypowiadać się na temat decyzji mojego pracodawcy - mówi Krzysztof Dębski. - Kiedy dziennikarze zadali mi pytanie o zarobki, odpowiedziałem na nie. To wszystko.

Powiatowa opozycja tymczasem nie przebiera w słowach. - Czy się to komuś podoba, czy nie, prasie trzeba odpowiadać na postawione pytania i nie ma, że boli - mówi Krzysztof Debich, radny opozycyjnego Komitetu Obywatelskiego. - Mamy kolejny pasztet, który świadczy o jakości i przygotowaniu ludzi, którzy sprawują władzę. Zapomnieli najwyraźniej o tym, że są tylko urzędnikami. Starosta została wybrana na swoje stanowisko, może pewnych rzeczy nie wiedzieć, ale jeśli znajdujący się wokół niej pracownicy nie wskazują jej drogi, którą powinna pójść, to jest to skandal. Sprawa kolejny raz ujawniła problem z obsługą prawną starostwa. Nie wolno dopuszczać do sytuacji, w której nagina się prawo, by uzasadnić czyjeś "widzimisię".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kutno.naszemiasto.pl Nasze Miasto