Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MKS Kutno odpada z Pucharu Polski!

Piotr Panfil
MKS Kutno po fatalnych błędach bramkarza przegrywa u siebie na stadionie w pierwszej rundzie Pucharu Polski z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 0:3 (0:0). Podopiecznym Pawła Ślęzaka pozostało skupić się tylko i wyłącznie na grze w rozgrywkach ligowych.

Bramki dla KSZO zdobyli: Rafał Lasocki (56' minuta), Jakub Kapsa (60' minuta) i Klaudiusz Łatkowski (82' minuta).

Żółte kartki otrzymał Przemysław Michalski i Gracjan Sobczak z MKS Kutno, zaś w drużynie KSZO żółty kartonik ujrzał Michał Stachurski. Z boiska zszedł Przemysław Michalski, bowiem arbiter pokazał czerwoną kartkę za dwie żółte.

Spotkanie sędziował Michał Zając z Sosnowca.

Składy:
MKS Kutno: Kępka - Grzybowski, Michalski, Dopierała (68' Mensah), Rutkowski - Znyk, Kubiak, Sobczak (68' Ohagwu), Płacheta (78' Skrzynecki) - Zagajewski, Jankowski.

KSZO: Dymanowski - Stachurski (74' Dębniak), Kardas, Lasocki, Dybiec - Kapsa, Jarosław Białek (55' Woropajew), Mąka (46' Łatkowski), Sobczyński, Persona - Wojciech Białek.

Na spotkaniu 1/32 Pucharu Polski gościł Michał Listkiewicz, były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Powiedzieli po meczu:

- Te bramki co padły, to obciążają konto Mateusza Kępki ewidentnie. W przekroju całego meczu, widać było w drużynie gości większą dojrzałość, wytrenowanie i przygotowanie fizyczne. Trochę za wysoki ten wynik, ale trzeba powiedzieć, że zwycięstwo KSZO było zasłużone. Na pewno jest problem z bramkarzami. Mateusz Wojtczak chciał trochę odsapnąć, a Mateusz Kępka pokazał się w meczu Pucharu Polski z nie najlepszej strony. Trzeba będzie się poważnie zastanowić co z tym zrobić, gdyż tak nie może być. Jeśli chodzi o kartki Przemka Michalskiego, to jest to osłabienie zespołu. Musi on to zmienić, nie może takich zachowań być na boisku. To nie jest profesjonalne zachowanie. Nie ma co tu więcej mówić. Gdyby sędzia uznał tą pierwszą bramkę co jej nie uznał, ponieważ dopatrzył się spalonego, to losy mogłyby się całkowicie inaczej potoczyć. Błędy bramkarza kosztowały nas taki wynik - komentował po meczu Paweł Ślęzak, trener MKS Kutno.

- Ja zawsze przestrzegam zawodników przed takimi meczami. Nie grało pięciu podstawowych zawodników, ale kadra jest długa i ja wymagam od nich zaangażowania. Nie ważne, czy grają z Ekstraklasą, pierwsza ligą, czy okręgówką. Mają wyjść i biegać. Niestety, zawodnicy myśleli, że to będzie tak łatwo tu zwyciężyć, a niestety tak nie było. Pierwsza połowa pokazała, że muszą się natrudzić, by awansować do dalszej rundy Pucharu Polski. Ja się nastawiłem na to, by jak najmniejszym kosztem przejść do następnej rundy, bez kontuzji i to się udało. Jeśli chodzi o grę, to z tego się nie cieszę, gdyż nie zagrali porywająco. Wraca już Frańczak. Dzisiaj finalizujemy z Nawrocikiem i będzie u nas grał. Jeszcze chcemy pozyskać lewego obrońcę z Ruchu Chorzów. W tym sezonie gramy tylko o utrzymanie i chcemy te mecze u nas wygrywać. Mam taką nadzieję, że z meczu na mecz ta gra będzie coraz lepsza i ciekawsza - mówił Czesław Jakołcewicz, trener KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kutno.naszemiasto.pl Nasze Miasto