ŁKS Łódź musi szukać stadionu, na którym zagra w sierpniu, podczas burzenia części trybun obiektu przy al. Unii przed jego przebudową.
- W grę wchodzą Bełchatów, Płock i Aleksandrów. Prawdopodobnie kilka meczów rozegramy w Bełchatowie - mówi prezes ŁKS Andrzej Voigt. Okazuje się jednak, że z grona kandydatów musi odpaść Płock, bo zgodnie z przepisami PZPN stadion zapasowy musi być położony od siedziby klubu nie dalej, niż sześćdziesiąt kilometrów. A do Płocka jest ok. stu kilometrów.
Ten warunek spełniają oczywiście obiekty w Bełchatowie, a zwłaszcza w Aleksandrowie Łódzkim, gdzie zmodernizowano obiekt Sokoła. Jego jedyną wadą jest brak sztucznego oświetlenia. ŁKS mógłby korzystać także z pięknego, kameralnego stadionu w Kutnie, choć może być problem z uzyskaniem zgody prezydenta tego miasta. Gdy kilka miesięcy temu możliwość gry w Kutnie podczas budowy stadionu rozpatrywali działacze Widzewa, okazało się to niemożliwe.
Wydaje się jednak, że jedynym rozwiązaniem będzie gra na stadionie w Bełchatowie, który ma sztuczne oświetlenie, a przecież niektóre mecze rozgrywek pierwszej ligi transmitowane są w telewizji Orange Sport. By można było realizować transmisje, sztuczne oświetlenie jest konieczne. Tym bardziej, gdyby okazało się, że któryś z klubów ekstraklasy nie otrzyma licencji w drugim terminie. Wówczas ŁKS w Bełchatowie może spędzić nawet cały sezon.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?