Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk zmierza w dobrą stronę, czyli do ekstraklasy. Wzmocnienia zimą będą jednak drużynie potrzebne

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Przemysław Świderski
Drużyna Lechii Gdańsk idzie we właściwym kierunku, czyli zmierza do PKO Ekstraklasy. Na półmetku rywalizacji Biało-Zieloni zajmują trzecie miejsce w tabeli Fortuny 1. Ligi i tracą zaledwie jeden punkt do Odry Opole, która znajduje się na pozycji dającej bezpośredni awans do krajowej elity. Liderem jest Arka Gdynia.

Po efektownie wygranym meczu wyjazdowym z GKS Tychy 3:1 pojawił się problem ze skutecznością. W kolejnych dwóch spotkaniach – w Gdańsku z Wisłą Kraków oraz w wyjazdowych derbach Trójmiasta z Arką Gdynia – podopieczni trenera Szymona Grabowskiego nie potrafili zdobyć bramki, co sprawiło, że do swojego dorobku dopisali zaledwie jeden punkt. Na ligowego gola drużyna Biało-Zielonych musiała poczekać aż 250 minut. Impas przełamał w niedzielę Tomasz Neugebauer, który wyrasta na jednego z kluczowych piłkarzy w zespole z Gdańska.

20-letniego Neugebauera zabrakło w derbach Trójmiasta i od razu w środku pola pojawiła się wyrwa. To było duże osłabienie Lechii, które wpłynęło na grę zespołu i wynik, który był jednym z najbardziej bolesnych w pierwszej rundzie. Zresztą podobny wpływ miała nieobecność Iwana Żelizki. Do tego przypomnijmy brak kontuzjowanych Luisa Fernandeza i Conrado. To mniej więcej tak, jakby Arka przyjechała na derby do Gdańska – z Lechią grającą w najsilniejszym składzie – bez Dawida Gojnego, Janusza Gola, Sebastiana Milewskiego i Karola Czubaka. Takie luki w składzie od razu mają wpływ na postawę zespołu na boisku. Dziś można powiedzieć, że Żelizko i Neugebauer, a do tego Kapić stanowią w środku pola o sile Biało-Zielonych.

Drużyna Lechii, po spadku z PKO Ekstraklasy i zmianie właściciela, tworzyła się w bólach. Trzeba pamiętać, że jeszcze na przełomie czerwca i lipca pojawiała się możliwość, że zespół nie przystąpi do rozgrywek w Fortunie 1. Lidze i zacznie się odbudowywać od Klasy A. Potem było odwołane zgrupowanie letnie z powodu braku zawodników i transfery oraz budowa zespołu w trakcie rozgrywek ligowych. Kawał ciężkiej roboty wykonał w Gdańsku trener Grabowski, który szybko musiał zrobić drużynę z przychodzących piłkarzy oraz radzić sobie z kartkami i kontuzjami kluczowych piłkarzy. I zrobił to perfekcyjnie.

Lechia jest dziś grupą piłkarzy, która jest ambitna, chce wygrywać i coraz lepiej rozumie się na boisku, a do tego jest dobrze zorganizowana. To przekłada się także na skuteczniejszą postawę w defensywie. Biało-Zieloni są już na trzeciej pozycji w ligowej tabeli, a strata do miejsca dającego bezpośredni awans – które aktualnie zajmuje Odra Opole - wynosi już tylko jeden punkt. Z kolei do prowadzącej Arki są to cztery punkty straty. Na tym oczywiście drużyna Biało-Zielonych nie zamierza się zatrzymać. Celem są kolejne zwycięstwa i awans do czołowej dwójki.

CZYTAJ TAKŻE: Piękniejsza strona kobiecej reprezentacji piłkarskiej. Poznajcie Pajor i koleżanki

Udana runda jesienna nie oznacza, że kadra zespołu jest idealna. Wiosna będzie trudniejsza, a rywale do awansu na pewno się wzmocnią. W tym samym kierunku musi iść Lechia. Transfery są potrzebne, a przede wszystkim w drużynie przydaliby się chociażby środkowy obrońca i skrzydłowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lechia Gdańsk zmierza w dobrą stronę, czyli do ekstraklasy. Wzmocnienia zimą będą jednak drużynie potrzebne - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto