Chodzi o przejście przez ulicę Grunwaldzką na wysokości znajdującej się tam Biedronki. Nie ma tam pasów, bo te znajdują się zarówno po prawej, jak lewej stronie nieformalnego przejścia. w odległości około 30-50 metrów od niego. Wystarczy jednak postać zaledwie kilka minut, żeby zauważyć, że spora cześć mieszkańców wybiera to przejście na skróty, a nie znajdujące się w pobliżu pasy.
- Po robocie człowiek, jak najszybciej chce iść do domu i często skraca sobie tędy drogę. Dzisiaj też szybko przemknąłem przez ulicę. Dużo ludzi tak robi i to chyba jest już przyzwyczajenie - mówi jeden z mieszkańców.
Przeciwnicy przejścia też jednak są. Jakiś czas temu w tym miejscu pojawiła się tabliczka sugerująca, że jest to przejście dla... świętych krów, baranów i osłów. Tabliczka szybko jednak została stamtąd usunięta. - Niektórzy to nygusy. Nie chce im się przejść paru metrów - słyszymy jednak na osiedlu.
- W tym miejscu po prostu nie może być przejścia i go nie będzie - stanowczo mówi Jacek Boczkaja. - Są bezpieczne przejścia niedaleko. Ludzie chyba dopiero przestaną tamtędy chodzić, jak coś stanie i ktoś zostanie "przewalcowany".
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?