- To skandal, aby na pogotowie czekać tak długo - mówili zebrani obserwatorzy.
Karetka z lekarzem dojechała po kilkudziesięciu minutach. - To nie nasza wina - mówi Andrzej Woźniak, kierownik stacji pogotowia w Kutnie, który osobiście interweniował wczoraj na Królewskiej. - Niestety, w danym momencie było więcej zdarzeń niż karetek w mieście. Jeden ambulans był na zdarzeniu, a drugi wiózł chorego z zawałem serca do szpitala. Dlatego poprosiliśmy o pomoc strażaków, aby udzielili pierwszej pomocy. Kobieta dostała ataku epilepsji - komentuje.
W powiecie kutnowskim są cztery karetki: dwie w Kutnie, jedna w Żychlinie i jedna w Krośniewicach.
Wczorajsze zdarzenie pokazuje, jak niedoskonały jest nasz system ratownictwa medycznego.
- Wygląda na to, że jeśli będzie niefortunny zbieg okoliczności, to człowiek może umrzeć w oczekiwaniu na pomoc pogotowia - mówi Janusz Konopka z Kutna, który obserwował zdarzenie na ulicy Królewskiej. - Skoro w kutnowskim szpitalu dyrektor radził pielęgniarkom, by o pomoc w pracy prosiły pacjentów, to może teraz my przechodnie będziemy ratować ofiary wypadków?
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?