Kontrolerzy z Państwowej Inspekcji Pracy, którzy w styczniu i lutym sprawdzali niepubliczny Kutnowski Szpital Samorządowy, uznali, że sytuacją panującą w samorządowej spółce trzeba zainteresować prokuraturę. W czasie kontroli inspektorzy PIP dopatrzyli się, że prezes Piotr Okoński nie dopełnił obowiązku powiadomienia inspekcji o trwającym w szpitalu sporze zbiorowym z jedną z organizacji związkowych.
- Kontrola była przeprowadzona w styczniu 2012 roku - mówi Kamil Kałużny, rzecznik prasowy Okręgowej Inspekcji Pracy w Łodzi. - Ustaliliśmy, że w szpitalu trwa spór zbiorowy pomiędzy pracodawcą a działającą w szpitalu organizacją związkową. Ponieważ ustawa precyzuje, że pracodawca ma obowiązek poinformowania inspekcji pracy o trwającym sporze zbiorowym, a tego nie uczynił, inspektorzy uznali, że istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa przez prezesa. To drobne uchybienie, niemniej to prokuratura zadecyduje, czy prezesowi należy postawić zarzuty.
Inspektorzy PIP badali też okoliczności wypadku, w którym poszkodowane zostały dwie pracownice NZOZ KSS. W jednej windzie przycisnęło je łóżko. Obrażenia, które odniosły, na szczęście były niegroźne, ale Państwowa Inspekcja Pracy wydała zalecenia pokontrolne.- Inspektorzy ustalili, że te dwie osoby nie miały obuwia ochronnego - wyjaśnia Kamil Kałużny. - Wydaliśmy zalecenie, by pracodawca zapewnił swoim pracownikom obuwie.
Przypomnijmy, że personel szpitala już latem ubiegłego roku skarżył się w inspekcji pracy na brak odzieży ochronnej. Inspektorzy sprawdzali wówczas, czy w placówce łamane są przepisy BHP.
Związkowcy z NZOZ Kutnowski Szpital Samorządowy nie kryją zadowolenia z decyzji Państwowej Inspekcji Pracy o złożeniu zawiadomienia w prokuraturze.
- O podwyżki upomniałyśmy się w październiku - mówi Anna Baranowska, szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w kutnowskim szpitalu. - Żądałyśmy po 500 złotych podwyżki i włączenia pieniędzy należnych z tytułu tzw. ustawy "203" do podstawy wynagrodzenia. Wcześniej, w lipcu, występowałyśmy o podwyżki do prezesa indywidualnie, ale odpowiedzi nie otrzymaliśmy. W sprawie pod-wyżek spotkaliśmy się z prezesem dwa razy. Na pierwszym spotkaniu nic nie udało się ustalić. Na drugim tylko, że prezes do tematu wróci, kiedy będzie coś wiedział o kontrakcie. Odwlekało się to, więc weszłyśmy w spór zbiorowy. Czekałyśmy miesiąc, wreszcie zakończyło się to kontrolą PIP. Prezes nie podjął żadnych kroków w celu rozwiązania sporu, a zasłania się tym, że to my nie dopełniłyśmy formalności.
Wczoraj kilkukrotnie próbowaliśmy skontaktować się z prezesem. Z jego komórki oddzwoniła jednak... sekretarka, która poinformowała nas, że Piotr Okoński nie znajdzie dla nas czasu.
Spółka należy do powiatu kutnowskiego. Konrad Kłopotowski, wicestarosta kutnowski, sprawę komentuje ostro. - Każde doniesienie na prezesa, czy na szpital świadczy o tym, że ktoś za wszelką cenę próbuje zaszkodzić tej spółce - mówi Konrad Kłopotowski. - Nikogo nie interesuje to, że szpital działa, pacjenci mają opiekę, a pracownicy w terminie otrzymują pieniądze na konto. Liczy się tylko to, by psuć opinię.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?