Jak mówią w kutnowskim magistracie, sprzedaż nieruchomości, w których funkcjonują przychodnie, może zagrozić bezpieczeństwu medycznemu 22 tys. mieszkańców miasta oraz utrudnić im dostęp do świadczeń podstawowej opieki medycznej, tym bardziej że obie przychodnie są w trakcie realizowania kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia.
- Przejęcie kontraktów przez pozostałe NZOZ jest mało prawdopodobne, więc jest zagrożenie pozbawienia podstawowej opieki medycznej prawie połowy mieszkańców miasta - czytamy w piśmie do starostwa z 15 marca.
Miasto argumentuje także, że to z miejskiej kasy w latach 90. wyremontowano budynek przychodni na ul. Grunwaldzkiej, a powiat przejął placówkę już odnowioną.
Tymczasem starostwo utrzymuje, że planowana sprzedaż przychodni jest wynikiem decyzji... miejskich radnych.
- Rozważane przez zarząd powiatu sprzedanie części majątku powiatowego jest konsekwencją braku udzielenia pomocy finansowej powiatowi kutnowskiemu we wrześniu 2011 roku przez Radę Miasta Kutna - czytamy oświadczeniu władz powiatu.
Według urzędników z Kościuszki 16, sprzedaż nieruchomości to jedyna możliwość, by regulować budżetowe zobowiązania w sytuacji, gdy powiat nie dysponuje wystarczającymi dochodami oraz nie ma możliwości zaciągania kolejnych kredytów. Powiat dalsze losy obu przychodni uzależnia także od decyzji miasta.
Kilka minut po dotarciu do naszej redakcji oświadczenia starostwa, nadeszła odpowiedź włodarzy Kutna.
- Władze miasta uznały, że najlepszą formą pomocy jest zakup nowoczesnego sprzętu medycznego, a nie spłata długów, zaciągniętych przez powiat - ripostuje Zbigniew Burzyński, prezydent Kutna. - Tylko w ostatnim czasie podjęliśmy działania, zmierzające do wyposażenia powiatowego szpitala w nowy sprzęt o wartości około dwóch milionów złotych.
Jest to konsekwencja decyzji miejskich radnych, podjętej jesienią ubiegłego roku. Wtedy rajcy zdecydowali, że zamiast uczestniczyć w spłacie zobowiązań powiatu po przejęciu długów zlikwidowanego SPZOZ Kutno, zakupią sprzęt medyczny dla nowej lecznicy, Kut-nowskiego Szpitala Samorządowego.
- Większość radnych woli pomagać chorym i kupić sprzęt niż spłacać nie swoje długi - komentuje krótko sprawę Jacek Sikora, przewodniczący Rady Miejskiej.
Sprawa odbiła się w mieście szerokim echem. Pacjenci w obronie przychodni zbierają podpisy pod petycją do władz powiatu oraz rozważają pikietę przed budynkiem starostwa.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?