Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co z przejazdem na Józefowie? Prawdopodobnie nie zostanie pogłębiony

Joanna Elwertowska-Janik
Joanna Elwertowska-Janik
UM Kutno
Po niemal roku od poprzedniego spotkania w sprawie modernizacji przejazdu na ul. Józefów, 7 listopada prezydent Kutna Zbigniew Burzyński rozmawiał w Ireneuszem Merchelem, prezesem zarządu PKP PLK. Przejazd pod wiaduktem miał być pogłębiony jeszcze o metr, prawdopodobnie jednak do tego nie dojdzie.

Przypomnijmy, że porozumienie między miastem a PKP, według którego modernizacja linii kolejowej leży po stronie PKP, a miasto miało zmodernizować część drogową w częściach poza pasem kolejowym (red.: oświetlenie, odwodnienie i część drogowa poza pasem kolejowym) podpisano w 2019 r. Prace na wiadukcie rozpoczęły się w połowie czerwca minionego roku, wtedy przejazd został całkowicie zamknięty dla samochodów, co spowodowało ogromne korki i kłopoty komunikacyjne, szczególnie ze względu na fakt, iż droga pod wiaduktem łączy miasto ze strefą przemysłową. Pierwotnie zakładano, że przebudowa wiaduktu potrwa ok. 6 miesięcy. W kwietniu tego roku tymczasowo otworzono pod nim przejazd, jednak jest on niemożliwy np. dla samochodów ciężarowych i autobusów.

- Doszliśmy do wniosku, że robienie tego w wersji pełnej, bogatej, z pogłębienie przejazdu jeszcze o metr to ogromny koszt. Kiedy mówiliśmy o tym w grudniu poprzedniego roku całe to zadanie szacowane było na 7-8 milionów, po 3,5 miliona po każdej ze stron. Po rozpoznaniach z firmami budowlanymi na wykonanie części ziemnej, tzw. wanny betonowej pojawiła się wielka kwota 10 milionów, a może i więcej - informował Burzyński podczas ostatniej sesji rady miasta.

Mówił również, że pogłębienie przejazdu mogłoby spowodować kłopoty związane z zalewaniem go podczas ulewnych deszczy, jak ma to miejsce na obwodnicy miasta. Można by tego uniknąć budując przepompownię wód deszczowych, ale ta mogłaby nie działać z powodu braku prądu, który często ma miejsce podczas burz i wichur.

- Wydając ogromne pieniądze budujemy sobie jezioro na drodze. W dodatku w wyniku korespondencji, jaką prowadzimy z PKP PLK wynikało, że przewidzieli oni tylko 3,5 miliona i jeżeli chcemy czegoś więcej, to jest to po naszej stronie. W związku z tym doszliśmy do wniosku, że zostanie ta głębokość, bo ludzie się już przyzwyczaili. Przez PKP ma być przygotowane porozumienie i zobaczymy co się w nim znajdzie. Jak to się dalej potoczy? Nie wiem - podsumował Burzyński.

Do sprawy wrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kutno.naszemiasto.pl Nasze Miasto