Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co z naszymi postanowieniami noworocznymi?

Iwona Udała
Mamy początek Nowego Roku pewnie wielu z Was z dniem pierwszym stycznia podjęło postanowienia noworoczne. Czy uda się je zrealizować - zobaczymy za rok. Jednak czy są one potrzebne? Czy też są to kolejne rzeczy, które zatruwają życie?

Już kilkanaście dni minęło od powitania Nowego 2011 roku, od spotkań na balach, prywatkach, huków petard i od złożonych postanowień noworocznych. Bo pewnie wiele osób takie sobie składało.

Jednak w tych pierwszych styczniowych dniach wyciągamy też zeszłoroczne zapiski -
i czytamy co przez ten miniony rok udało nam się zmienić, czy wytrwaliśmy w postanowieniach. Bo bardzo często bywa tak że pamiętamy o nich przez pierwsze tygodnie.

Chwalimy się nimi znajomym, jesteśmy dumni z siebie, że postanowiliśmy schudnąć, zmienić się, lepiej się uczyć itp. Ciekawostką jest, że powstała nawet strona internetowa - www.postanowienianoworoczne.pl, na której bodajże do 9 stycznia można było wpisać swoje postanowienia. Jednakże czy to pomaga? Czasem tak, co jakiś czas znajoma zapyta: "pamiętasz, postanowiłaś sobie, że w tym roku będziesz bardziej dbała o siebie "...a ja sobie o tym przypomnę i ową nadaną sobie obietnicę wprawię w ruch.

Bywa i tak, że dzień za dniem leci, a o postanowieniach noworocznych przypomnimy sobie... w grudniu. I co wtedy? To zależy od podejścia człowieka, jedni się załamują, mają wyrzuty sumienia, mówią sobie, że nigdy więcej. Inni zaś tym dobrze się bawią i w styczniu próbują od nowa z myślą, że może tym razem się uda.

Rok ma dwanaście miesięcy i nie trzeba narzucać sobie postanowień akurat pierwszego stycznia. Choć wiadomo, że tego dnia coś się zaczyna i mamy na realizację aż 365 dni. Nie należy jednak aż nadto przejmować się tym, jeśli się nie uda, wtedy najlepiej jest spróbować od nowa i traktować dotrzymanie danych sobie postanowień jako zabawę lub z przymrużeniem oka. Najlepiej kiedy siadamy z kartką i długopisem i spisujemy to, co chcielibyśmy w tym roku, lub danym okresie zrealizować, pomyślmy sobie - "czy mi się to uda? Zobaczymy za rok".

Ja nie jestem przeciwna jakimkolwiek postanowieniom, jednak sama trzymam się od nich
z daleka. Mimo, że do wielu rzeczy staram się podchodzić z przymrużeniem oka, to tutaj nie byłoby to proste. Znając życie szybko bym zapomniała o swoich postanowieniach, a później, czy to po Nowym Roku, czy też po danym sobie terminie pewnie źle bym się czuła, byłoby mi przykro, że nie udało się ich zrealizować, a po za tym... oj miałabym olbrzymie wyrzuty sumienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stronieslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto