Chcą zieleni zamiast betonu. Mieszkańcy ul. Korczaka 1 i 1A sprzeciwiają się budowie parkingu pod ich oknami

Przy ulicy Korczaka w Suwałkach, między blokami trudno znaleźć wolne miejsce parkingowe. Z dostępnych na osiedlu miejsc korzystają nie tylko mieszkańcy okolicznych bloków, ale także ci, którzy odwiedzają okoliczne sklepy oraz centrum handlowe. Suwalska Spółdzielnia Mieszkaniowa postanowiła rozwiązać ten problem i wybudować dodatkowe parkingi.

- Suwalska Spółdzielnia Mieszkaniowa przeprowadziła konsultacje wśród mieszkańców w roku 2019. W wyniku, której podjęto decyzję o przystąpieniu do realizacji inwestycji - przekazuje Zarząd SSM.

Mieszkańcy jednak mówią, że parkingów nie chcą.

- Parkingi miałyby powstać w odległości 4 metrów od naszych balkonów. Odbędzie się to kosztem okolicznej zieleni. Mamy tu skrawek zieleni - kawałek trawnika, drzewa, pięknie kwitnący bez. Nie zgadzamy się na ten parking. Jest więcej wad niż zalet tej inwestycji - mówi stanowczo Krystian Senderak, mieszkaniec bloku przy ul. Korczaka 1A. - Będziemy pod oknami mieć jeden wielki plac betonu. Będzie hałas, zimą będzie odpalanie samochodów, skrobanie szyb, przez okna będzie czuć zapach spalin. To wszystko utrudni nam życie - podkreśla.

Suwalczanie wystosowali petycję do Suwalskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Podpisało się pod nią już 130 osób.

- Przy bloku 1A ma powstać parking na 14 miejsc. Nie rozwiąże to problemu z brakiem miejsc, ponieważ i tak będą tu parkować okoliczni przyjeżdżający. Może zamiast budować kolejny parking warto zacząć egzekwować umieszony na wjazdach na osiedle zakaz parkowania w wyznaczonych godzinach. Albo po prostu postawić szlabany. A na terenie zielonym zbudować miejsce do rekreacji, np siłownie dla dzieci czy dorosłych - zauważają mieszkańcy.

Mieszkańcy zwracają uwagę na jeszcze jeden problem.

- Parkingi pod oknami sprawią, że wartość naszych mieszkań spadnie. Będziemy prosić rzeczoznawcę, żeby wyceniał wartości naszych nieruchomości - mówią.

Przy bloku Korczaka 1 parking ma powstać tuż przy ogródkach.

- Nie po to dbamy o te ogródki, by teraz mieć pod nimi samochody. Kto wyjdzie do takiego ogródka, żeby słuchać hałasu czy wdychać spaliny samochodowe. Chcemy pod oknami mieć zieleń, a nie czyjeś samochody - podkreśla Elżbieta Malinowska.

Mieszkańcy boją się także o bezpieczeństwo, zwłaszcza tych najmłodszych.

- Na naszym osiedlu jest dużo dzieci. Będą wybiegać z klatki prosto na parking, pod samochody. Ile teraz się słyszy o wypadkach na parkingach, że kierowca nie zauważył biegnącego dziecka. Jeszcze nam tu tragedii brakuje - mówi Urszula Niedbała.

Pomysł utworzenia parkingów w tym miejscu pojawił się już kilka lat temu. Wtedy nie doszło do realizacji, dziś, jak mówią mieszkańcy, podobno już jest wybrany inwestor. Wszystko ma rozstrzygnąć się na Walnym Zgromadzeniu, które odbędzie się za kilka dni.

- Suwalska Spółdzielnia Mieszkaniowa w Suwałkach rozpatrzy sprzeciw mieszkańców poprzez wystąpienie z zapytaniem do uprawnionych mieszkańców pobliskich bloków w sprawie podjęcia ostatecznej decyzji , o czym mieszkańcy zostaną pisemnie powiadomieni. W przypadku braku zgody na budowę parkingów przez większość uprawnionych mieszkańców, spółdzielnia odstąpi od realizacji inwestycji - zapewnia Zarząd SSM.

Mieszkańcy zapewniają, że o zieleń osiedlową będą walczyć i nie pozwolą na wybudowanie parkingów.