Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Były organista podaje parafię w Żychlinie do sądu

Dorota Grąbczewska
Dorota Grąbczewska
Piotr Kuraszkiewicz, były organista z Żychlina, czuje się skrzywdzony przez tamtejszą Parafię Rzymsko-Katolicką i jej proboszcza ks. Wiesława Frelka.

Powód? Proboszcz po objęciu parafii zrezygnował z usług Kuraszkiewicza i zwolnił go z pracy. Teraz były organista domaga się od parafii zapłaty ok. 27 tys. zł za pracę w godzinach nadliczbowych, w niedziele i święta. Proboszcz twierdzi, że Piotr Kuraszkiewicz nie ma podstaw czuć się skrzywdzony, gdyż za swoją pracę dostawał godziwe wynagrodzenie. Konflikt zakończy się w sądzie pracy. Próba zawarcia ugody nie powiodła się

Piotr Kuraszkiewicz pracował w parafii od 1 września 2007 roku. Organistą jest od 21 lat. - Najpierw miałem umowę na czas określony, do września 2009 roku - opowiada Kuraszkiewicz. - W tym czasie skończyłem średnią szkołę muzyczną, organistówkę i wierzyłem, że będę mieć przedłużoną umowę. Poprzedni proboszcz, ks. Franciszek Śliwonik mojej umowy nie przedłużył, ale nadal wykonywałem swoje obowiązki, co jest jednoznaczne z przedłużeniem umowy na czas nieokreślony.

- Rzeczywiście mój poprzednik nie podpisał umowy, ale skoro organista wykonywał obowiązki, to tak jakby ją miał - przyznaje ks. Frelek, obecny proboszcz w Żychlinie. - Jak tylko przyszedłem do parafii, w lipcu ub.r., mówiłem organiście, że zmienia się koncepcja prowadzenia parafii, a on pracuje tylko do końca października. Chciałem z nim podpisać umowę, ale on odmówił.

Tymczasem organista twierdzi, że proboszcz dał mu do podpisu umowę, ale z datą wsteczną, od 2009 roku.

Ks. Frelek zarzuca organiście, że ten nie współpracował z młodzieżowym zespołem muzycznym i nie pomagał w przygotowaniach do pierwszej komunii...

- Zaproponowałem panu Piotrowi, że będzie 2 muzyków, on i młody organista, który ze mną pracował w parafii w Łowiczu. Pan Piotr się nie zgodził, choć wiadomo, że biskup wydał dekret, w którym mówi się o podziale parafii - dodaje proboszcz. - Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.

Były organista oddał klucze od kościoła z końcem października, teraz przebywa na zwolnieniu lekarskim. Nie ma formalnego wypowiedzenia z pracy.

- Najbardziej boli mnie to, że proboszcz podjął decyzję o zatrudnieniu młodego chłopaka, który nie ma żadnego wykształcenia muzycznego - dodaje Piotr Kuraszkiewicz. - Zaczął on dopiero chodzić na tzw. ''organistówkę''. Zanim przyszedł do parafii, miał już wyremontowane mieszkanie.

- Przez miesiąc czekałem, bo Piotr Kuraszewski był na zwolnieniu lekarskim. Od 1 grudnia ub. r. zatrudniłem nowego organistę. Od ludzi słyszę pochwały pod jego adresem - odpiera zarzut proboszcz Frelek.

Mecenas Kuraszkiewicza, w wezwaniu do zapłaty podnosi, że pracownikowi przysługuje dzień wolny za pracę w niedziele i święta, nawet jeśli praca była wykonywana przez 4 godziny dziennie. Jeśli dni wolnych nie oddano, to przepracowane godziny są traktowane jako nadgodziny powiększone o 100 proc.

- Nie potrzebuję kłótni z byłym organistą, ale trudno, bym pracował pod jego presją - komentuje żychliński kapłan.


Czekamy na informacje od Czytelników. Piszcie na adres [email protected] lub komentujcie na stronie www.kutno.naszemiasto.pl

W naszym Kalendarzu nie ma imprezy, na którą się wybierasz? Powiadom nas!
Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Wyślij artykuł i zdjęcia!


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kutno.naszemiasto.pl Nasze Miasto