W jeszcze wyższym, bo liczącym 40 metrów, śmigle Extereme na ratunek czekała jedna osoba. Pasażerów ewakuowano.
Obsługa wesołego miasteczka ręcznie opuszczała kolejne gondole diabelskiego młyna i uwalniała pasażerów. Ewakuacja trwała około 15 minut. Dłużej na pomoc musiał czekać młody meżczyzna, który na wysokości 40 metrów czekał na pomoc w śmigle Extreme. Uwolniono go dopiero po 35 minutach. - Jeszcze tak długo nie ogladałem panoramy miasta - powiedział po zejściu z karuzeli.
- Awaria jest poważna i ściągamy specjalistyczną ekipę - mówi Michał Adamski, przedstawiciel organizatora Święta Róży ze strony kutnowskiego magistratu. - Ze swojej strony bardzo przepraszam w imieniu organizatorów osoby, które mogły się przestraszyć. Na szczęście obsługa Lunaparku zadziałała tak sprawnie, że niektórzy pasażerowie diabelskiego młyna nawet się nie zorientowali, że coś jest nie tak - dodaje.
Usuwanie awari trwało kilkadziesiąt minut. Spalily się zarówno przeciążone przewody elektryczne jak i skrzynka z bezpiecznikami.O 20.40 awarię usunięto i zabawki znów zaczeły bawić mieszkańców Kutna.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?