Wypadek miał miejsce kilka dni temu, we wtorek 9 kwietnia 2024. Justyna Ostrowska (49 lat) wybrała się rowerem po 5.00 rano do pracy.
Do wypadku doszło w Wilkowicach na ulicy Lipowej. Żona jechała ścieżką rowerową i z niejasnych dotąd przyczyn w miejscu, gdzie ścieżka rowerowa przechodzi na drugą stronę jezdni, wpadła do rowu, doznając szeregu obrażeń.
Pamięta niewiele, mówi, że być może pod koła roweru wybiegło coś, może zwierzę – mówi nam mąż Justyny, Sławomir Ostrowski.
Wypadek na trasie, którą dobrze znała
Mieszkanka Leszna dobrze znała trasę w Wilkowicach. Jechała nią z mężem także dzień wcześniej rowerem. To aktywna osoba lubiąca sport. Taką znają ją ludzie z leszczyńskiego środowiska morsów.
To nasz morsikowa siostra wspaniała kobieta.Zawsze brała udział w imprezach charytatywnych, bo uwielbia wspierać takie akcje. Razem z mężem są na wszystkich imprezach i zachęcają do tego innych. Teraz to ona potrzebuje naszej pomocy – apeluje Kinga Markowska, organizatorka imprez charytatywnych z udziałem morsów.
Justyna Ostrowska po wypadku trafiła do szpitala w Lesznie. Przeszła poważną operację neurochirurgiczną. Cały czas jest pod opieką personelu oddziału intensywnej terapii szpitala w Lesznie.
Doszło do poważnego uszkodzenie kręgosłupa, żona ma też połamane żebra i wiele innych urazów. Aktualnie nie ma czucia w nogach. Wierzymy głęboko, że to stan przejściowy i będzie wymagała rehabilitacji, która to wszystko zmieni – przyznaje Sławomir Ostrowski.
W czerwcu mają rocznicę, a żona leży w szpitalu
Dla rodziny Ostrowskich ten wypadek do szok.
Jeden dzień zmienił wszystko. W czerwcu mamy rocznicę ślubu. Zarezerwowaliśmy z tej okazji nawet apartament w Zakopanem. Tam miałem z żoną świętować 25 rocznicę naszego małżeństwa. Chciałem pokazać Justynie góry i Zakopane, gdyż nigdy tam nie była – mówi wzruszony mąż.
Do tej pory małżeństwo nie wyobrażało sobie życia bez aktywności fizycznej. Morsowali wspólnie od kilku lat.
Szukaliśmy okazji do tego, by wspierać też charytatywnie takie morsowe akcje. A dziś sami potrzebujemy pomocy – dodaje Sławomir.
Jeśli następstwa wypadku nie ustąpią, Justyna być może będzie musiała poruszać się na wózku inwalidzkim. Rehabilitacja to jednak na dziś podstawowe wyzwanie dla bliskich i przyjaciół.
Uruchomili już akcję zbiórki pieniędzy dla Justyny Ostrowskiej. W ciągu zaledwie kilku dni na konto wpłynęło ponad 17 tysięcy złotych. To kwota, która jednak nie wystarczy na profesjonalną i szybką rehabilitację, która może potrwać miesiące, albo nawet lata.
Stronę z akcją zbiórki na rzecz Justyny Ostrowskiej z Leszna znajdziesz klikając LINK
Wierzymy, że Justyna jeszcze będzie chodzić i morsować jak dawniej – dodaje mąż.
Przyjaciele Justyny już zapowiadają organizację akcji charytatywnych z pomocą dla niej. Dziś proszę też o inne wsparcie.
Proszę o modlitwę oraz wsparcie podczas zbiórki . Wierzę, że i tym razem znów będziemy mogli osiągnąć wspólny cel – dodaje Kinga Markowska.
Zobacz wideo z akcji morsów w Osiecznej dla małej Hani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?