Latarnik, ale nie tak, jak omawia się go w szkole
Pomyślałam sobie, że „ Latarnik” w ogólne nie nadaje się na lekturę szkolną dla uczniów podstawówki, bo żeby zrozumieć treść, trzeba mieć pewną dojrzałość i doświadczenie życiowe, a tego dzieci nie mają. Wzięłam więc „Latarnika” na warsztat, bo dla mnie to opowieść o czymś większym niż to, co „sprzedaje się" uczniom. Dla mnie to rzecz o tęsknocie za ojczyzną jako bezpiecznym miejscem, ukochanymi ludźmi, zapachami, smakami, dźwiękami rodzinnego domu. Dla każdego to bezpieczne miejsce, ten dom może być gdzie indziej
- mówi Alina Moś, reżyser najnowszej produkcji Teatru Małego w Tychach, która „Latarnika” odkryła na nowo, kiedy miał ją przeczytać jej 13-letni syn.
Lech Mackiewicz sam doświadczył tęsknoty za ojczyzną
W tytułowej roli od razu wyobraziła sobie Lecha Mackiewicza.
To mógł być tylko Lech Mackiewicz, albo Clint Eastwood. Cieszę się, że Lech przyjął naszą propozycję
- mówi.
Lech Mackiewicz ma m.in. doświadczenie emigracyjne. Wiele lat przebywał w Australii i w innych miejscach na ziemi.
Partnerują mu na scenie Anna Białoń i Tomasz Lipiński. „Latarnik” w przedstawieniu Aliny Moś jest dość wierną adaptacją noweli Sienkiewicza.
Poznajemy tytułowego latarnika w momencie, gdy przypływa do Panamy i szuka pracy, a żegnamy się z nim wtedy, gdy ją traci. To wszystko, co pomiędzy jest takie, jak u Sienkiewicza, tylko ciekawsze
- zapewnia reżyser.
Jest tak jak u Sienkiewicza, ale jeszcze ciekawiej
Fabuła została rozbudowana o wątki, które u Sienkiewicza są zasygnalizowane kilkoma słowami. Rozbudowana jest na przykład rola kuriera, który przywozi latarnikowi żywność i wodę.
Sienkiewicz wspomina, że taki kurier jest, nazywa się Johns , przywozi latarnikowi jedzenie i wodę i odpływa. U nas to jest kurierka (Anna Białoń), która jednak wchodzi na latarnię i rozmawia z latarnikiem
- zdradza Alina Moś. - Rozbudowany jest też motyw latarnika, bo on nie tęskni tylko za Polską, za krajobrazem , pozwoliłam sobie jego wspomnienia a poszerzyć o kilka innych historii.
Im bardziej go poznaję, tym ciekawszy mi się wydaje
- mówi Lech Mackiewicz.
O muzykę do tego przedstawienia zadbał kompozytor Dominik Strycharski.
Latarnik z muzyką awangardowo-popową
Od razu pomyślałem o muzyce współczesnej, awangardowo-popowej. Pomyślałem o czymś, co mi się kojarzy z takim alternatywnym popem, jak The Smile czy Thom Yorke, Massive Attack czy trip hop, to jest muzyka, która moim zdaniem współcześnie bardzo dobrze opisuje to, co jest w tle historii „Latarnika” - pewnego rodzaju samotność, zmaganie, a le i pytanie o to, jak sobie z życiem radzić czy jak sobie radzić, gdy pojawia się widmo końca. To będzie zatem muzyka bardzo współczesna, a jednocześnie bardzo melancholijna, tworząca w głowie przestrzeń do interpretacji
- mówi.
Premiera odbędzie się 10 i 11 lutego na scenie kameralnej Teatru Małego w Pasażu Kultury Andromeda.
Błysk i cekiny czyli gwiazdy w Cannes
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?