Zmiana w przyznawaniu diet jest spowodowana w głównej mierze zachowaniem radnego Tomasza Michalskiego, który od listopada 2012 roku nie bierze udziału w sesjach i komisjach Rady Miejskiej w Kutnie, a co miesiąc pobiera wynagrodzeni za pracę radnego. Na jego konto co miesiąc trafia około 800 złotych za pracę, której de facto nie wykonuje.
- Zachowanie radnego może być już rozpatrywane w kategoriach moralnych. Od listopada 2012 roku, chyba tylko dwukrotnie pojawił się na komisji. Potem słuch o nim praktycznie zaginął. Nikt dokładnie nie wie, gdzie on jest. Nie odbiera od nikogo telefonów, również od kolegów radnych. Moim zdaniem, powinien się po prostu zrzec mandatu - nie kryje irytacji zachowaniem radnego Grzegorz Chojnacki, przewodniczący kutnowskiej Rady Miasta.
Przypomnijmy, że radny Tomasz Michalski był głównym bohaterem lub raczej antybohaterem kutnowskiej afery mieszkaniowej, o której było głośno daleko poza granicami naszego miasta. W 2012 roku radny otrzymał mieszkanie z miejskich zasobów komunalnych niemalże od ręki, gdy inni czekają na takie mieszkania po kilka lat. Po zamieszaniu, jakie wybuchło wokół jego osoby, Michalski przepadł jak kamień w wodę.
- Od 14 lat nie było żadnych zmian w przyznawaniu diet, chociażby uwzględniających podobne przypadki.
Według projektu ustawy, radny, który sporadycznie będzie opuszczał sesje lub komisje, może liczyć na zmniejszenie diety o kilka czy też kilkanaście procent. W przypadku, gdy opuści wszystkie sesje i komisje w jednym miesiącu, dieta zostanie pomniejszona o połowę, a gdy notorycznie będzie opuszczał obrady, diety nie dostanie w ogóle.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?