Wybierz region

Wybierz miasto

    Zgłoś komentarz do moderacji

    A jakże. Matka przez dwie dekady była biblotekarką w jednej ze szkół podstawowych na terenie powiatu bełchatowskiego. Sam do tej szkoły/w tym czsie/ chodziłem a więc do szkolnej biblioteki miałem łatwy dostęp. Owszem. Dla wszystkich uczniów jak dana lektura była omawiana egzemplarzy nie starczało ,ale były sposoby żeby się z nią zapozanać np.: głośne czytanie na głos. Wspomiane "dzieła" były ,ale sobie "grzecznie" leżały na najdalszej półce i nikt się nimi nie interesował. Tak więc nie sciemniaj.

    KOD

    Polecamy!