Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sekretarz gminy Daszyna ukarany za jazdę po spożyciu alkoholu

Redakcja
Fot. Agnieszka Jędrzejczak
Grzywnę w wysokości 400 złotych i zakaz prowadzenia pojazdów przez sześć miesięcy zasądził sąd wobec Mariusza Gralewskiego, sekretarza Urzędu Gminy w Daszynie. Urzędnik został skazany za jazdę pod wpływem alkoholu.

Mariusz Gralewski, sekretarz gminy Daszyna wpadł w ręce policji pół roku temu. Łęczycka drogówka skontrolowała go na drodze w Mazewie. Był czwartek, 6 czerwca, godzina 7 rano. Sekretarz twierdzi, że jechał wtedy do sklepu. - Mężczyzna kierował samochodem w stanie po użyciu alkoholu, co jest wykroczeniem z art. 87 kodeksu wykroczeń - mówi Dariusz Kupisz z Komendy Powiatowej Policji w Łęczycy.

Sekretarz Gralewski miał blisko 0,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
- Kto w takim stanie kieruje pojazdem, popełnia wykroczenie zagrożone karę aresztu, grzywną do 5 tys. zł i czasowym zatrzymaniem prawa jazdy. Sąd orzeka zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 6 miesięcy do 3 lat - dodaje Kupisz.

Funkcjonariusze odebrali Mariuszowi Gralewskiemu prawo jazdy i wszczęli postępowanie w sprawie o wykroczenie. Potem sprawą zajął się sąd. 15 listopada Sąd Rejonowy w Łęczycy uznał sekretarza winnym i wymierzył mu karę grzywny w wysokości 400 złotych i nałożył zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych przez okres 6 miesięcy. Wyrok uprawomocnił się na początku grudnia.

Kiedy skazano Gralewskiego, wójtem w gminie był Zbigniew Wojtera, który przyznaje, że o zdarzeniu wiedział, ale nie było potrzeby wyciągania konsekwencji służbowych. - Wiedziałem o tej sytuacji, rozmawiałem o tym z sekretarzem, to było niewielkie wykroczenie, więc nie wyciągałem żadnych konsekwencji - tłumaczy Zbigniew Wojtera, były wójt. - Z tego co wiem promile wykazano dopiero podczas drugiego badania. Zdarzenie nie dotyczyło bezpośrednio pracy urzędu gminy, odbijało się bardziej na samej osobie sekretarza, więc nie było potrzeby ingerowania w pełnioną przez niego funkcję - dodaje Wojtera.

O wyroku i jego uprawomocnieniu Gralewski nie powiadomił jednak rządzącego obecnie gminą komisarza. Paweł Jóźwiak przyjechał do gminy cztery dni przed uprawomocnieniem się wyroku. - Nie wiedziałem o tym zdarzeniu, dowiaduje się dopiero od pani. Na pewno wyciągnę jakieś konsekwencje służbowe wobec sekretarza. Proszę jednak dać mi kilka dni, muszę zapoznać się z sytuacją - zapowiada Paweł Jóźwiak, komisarz, który pełni obowiązki wójta w gminie Daszyna.

- Tego dnia, gdy zatrzymała mnie policja, nie jechałem do pracy, tylko do sklepu - tłumaczy tymczasem Mariusz Gralewski, sekretarz Urzędu Gminy w Daszynie. - Byłem zmęczony, nie jadłem śniadania. Nie czułem się pijany. Tak wyszło, to moja wina. Poddałem się karze dobrowolnie, nie kwestionowałem wyroku. Wcześniej rozmawiałem o tej sytuacji z wójtem Wojterą. Komisarza o niczym nie informowałem, bo czekałem na pismo z sądu o uprawomocnieniu się wyroku.

Co ciekawe, to nie pierwszy przypadek gminnego urzędnika z wyrokiem, który spokojnie pracuje na swoim stanowisku. W ostatnim czasie głośno było o Zbigniewie Wojterze, byłym już wójcie Daszyny, który został skazany za nielegalne polowanie na dziki. A w sierpniu tego roku pracę stracił natomiast sekretarz gminy Bedlno. Wójt zwolnił go z pracy po tym jak mężczyzna został po raz drugi zatrzymany przez policję, gdy prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Miał w organizmie dwa promile alkoholu. W lutym 2011 roku wpadł natomiast, kiedy prowadził samochód, mając 1,3 promila.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na leczyca.naszemiasto.pl Nasze Miasto