O sprawie po raz pierwszy pisaliśmy kilka miesięcy temu. Śledczy weszli do zakładu po otrzymaniu zgłoszenia od działaczy Tatrzańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, którzy byli przekonani, że w Rogoźniku odbywają się nielegalne rytualne rzezie zwierząt, a ich mięso trafiało na Bliski Wschód.
W muzułmańskiej tradycji halal, podobnie jak w żydowskiej koszer, krew jest uważana za nieczystą. Zwierzę zabija się więc przez podcięcie mu tętnicy szyjnej. Następuje całkowite wykrwawienie i zwierzę umiera.
W Polsce ubój bez wcześniejszego ogłuszenia jest nielegalny.
- Sprawdziliśmy ubojnię w Rogoźniku i okazało się, że zawsze przed ubojem pracownicy zakładu ogłuszali zwierzęta specjalnym pistoletem. Tak naprawdę nigdy nie doszło tam do uboju rytualnego - mówi Zbigniew Gabryś z nowotarskiej prokuratury.
Z takiego stanowiska ucieszył się zapewne Stanisław Biela, właściciel ubojni. Mężczyzna już kilka miesięcy temu w rozmowie z "Gazetą Krakowską" zapewniał, ze każde zwierzę, nawet to, którego mięso było wysyłane na Bliski Wschód, zostało przed śmiercią ogłuszone.
- Nie wierzę w takie tłumaczenie - mówi Beata Czerska, prezes TTOnZ. - Jeśli muzułmanin zjadłby mięso ubite w sposób inny jak halal, zostałby obłożony fatwą za popełnienie ciężkiego grzechu. Wątpię, by kupowali w Polsce mięso "stylizowane" na tradycyjne. Tam musiało dochodzić do rytualnych rzezi. Będziemy składać w tej sprawie apelację - zapowiada Czerska.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?