Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przydomowe oczyszczalnie ciągle się psują. Mieszkańcy nie wiedzą już, gdzie szukać pomocy

Łukasz Janikowski
Archiwum
W gminie Kutno powrócił temat przydomowych oczyszczalni ścieków, które dwa lata temu budowano w jej południowo-zachodniej części. Urządzenia powstawały wszędzie tam, gdzie niemożliwe było wybudowanie sieci kanalizacyjnej. Szybko się okazało, że działanie oczyszczalni pozostawia wiele do życzenia, bo w układach rozsączania dochodziło do wycieków.

Kolejny problem pojawił się zimą 2010 roku, kiedy to część oczyszczalni zamarzła, uniemożliwiając w niektórych domach normalne korzystanie z łazienek i ubikacji. Wiosną ubiegłego roku wykonawca naprawiał te urządzenia, których awarie zgłoszono. Niestety, po nadejściu kolejnej zimy okazało się, że problem się powtórzył.

- Batalia o naprawę trwa tak naprawdę, odkąd zainstalowano ekologiczne szamba - mówi Marcin Dobrzyński, przedsiębiorca z Adamowic. - Problem polega na tym, że drugą zimę, choć są łazienki, dwudziestu moich pracowników musi chodzić za potrzebą do sławojki za płot. Mężczyźni, jak mężczyźni, ale z kobietami jest naprawdę duży problem.

Sprawa bulwersuje także wójta gminy Kutno Jerzego Bryłę. Sztandarowa inwestycja okazała się dla samorządu źródłem wielu problemów.

- Takie jest prawo, że przetargi wygrała najtańsza firma i teraz jeżdżą i poprawiają - irytuje się wójt Jerzy Bryła. - Mam z tymi oczyszczalniami niesamowity kłopot, a przecież nie po to wydaliśmy na nie 2,8 mln złotych. Chciałbym, byśmy wreszcie zakończyli tę sprawę i by ekologiczne szamba zaczęły wreszcie służyć mieszkańcom. Okres gwarancyjny wynosi trzy lata, więc proszę zgłaszać wszelkie usterki. Ogłosiliśmy przetarg na budowę kanalizacji. Zrobiliśmy wycenę na ponad sześć milionów złotych, a wykonawcy w ofertach deklarują, że zrobią zadanie za trzy. To w końcu my robimy za drogą wycenę, czy oni za bardzo oszczędzają? - zastanawia się wójt.

Mieszkańcy upatrują przyczyn awarii w zbyt płytkim, ich zdaniem, montażu oczyszczalni. - Rozmawialiśmy z szefem firmy, która budowała oczyszczalnie i potwierdził on, że podwykonawca nawalił - twierdzi Marcin Dobrzyński. - Oczyszczalnie są ułożone za płytko. Już lepiej było, kiedy było szambo. Nie wiem co dalej z tym zrobimy i czy przeciwko wykonawcy nie pójdziemy do sądu.

Skontaktowaliśmy się z firmą KB Instalacje, która budowała oczyszczalnie. Jej właściciel Krzysztof Bobrowski odpiera zarzuty. - Nad inwestycją był sprawowany nadzór, wykonana została zgodnie z dokumentacją - mówi Krzysztof Bobrowski. - Jeśli mamy jeszcze jakieś zgłoszenia awarii, będziemy naprawiać oczyszczalnie. Nie odpowiem jednak, kiedy to nastąpi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kutno.naszemiasto.pl Nasze Miasto