Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Najwięcej nieślubnych dzieci w Polsce rodzi się w Łodzi

Katarzyna Chmielewska
Najwięcej nieślubnych dzieci w Polsce rodzi się w Łodzi
Najwięcej nieślubnych dzieci w Polsce rodzi się w Łodzi archiwum
Z badań dr Piotra Szukalskiego z Uniwersytetu Łódzkiego wynika, że w Łodzi rodzi się najwięcej nieślubnych dzieci spośród największych miast w Polsce. Według danych GUS blisko 30 proc. wszystkich dzieci urodzonych w Łodzi w 2010 roku to dzieci pozamałżeńskie. To więcej niż w Warszawie, gdzie tylko co piąte dziecko było nieślubne.

We Wrocławiu i Poznaniu te liczby to 24-25 proc. Pozamałżeńskich urodzeń najmniej było w Krakowie - tylko 15, 6 proc.

Jerzy i Magda z Łodzi to para po trzydziestce. Mają niespełna roczną córkę, którą wychowują wspólnie. Nie mają ślubu.

- Jeszcze przed trzydziestymi urodzinami zostałem rozwodnikiem. Nie zdecydowałem się na legalizację kolejnego związku, nawet gdy na świecie pojawiło się dziecko - mówi Jerzy.

28-letnia Izabela wychowuje dwuletniego syna samotnie.

- Ciąża nie była planowana, z ojcem dziecka byliśmy parą ponad rok. Niestety, gdy dowiedział się o ciąży, zostawił mnie. Do dziś nie mam z nim kontaktu - opowiada Izabela.

Urodzeniem pozamałżeńskim jest według prawa wydanie dziecka na świat przez matkę niebędącą w związku małżeńskim. Jeśli małżeństwo trwa, za ojca dziecka uznaje się męża matki niezależnie od stanu faktycznego.

- W ostatnim dwudziestoleciu liczba dzieci, które rodzą się poza związkami małżeńskimi znacznie wzrosła- twierdzi dr Piotr Szukalski, demograf z UŁ.

- Zdecydowanie więcej takich przypadków jest w miastach niż na wsi, dlatego statystyki całego naszego województwa są bliskie średniej ogólnopolskiej. Miasto Łódź ma najwyższy w Polsce poziom urodzeń pozamałżeńskich.

Statystyki można tłumaczyć faktem, że dziś wiele osób nie decyduje się na formalizację związku. Młodzi Polacy bardziej liberalnie podchodzą do życia niż ich rodzice i dziadkowie. Dużo mniej wierzą w długotrwałość zawieranych związków. Niestety, w naszym mieście większy niż w innych miastach udział w tych statystykach mają samotne matki. Dlaczego?

- Po pierwsze, łodzianie nie są zbyt religijni, a religia ma wielki wpływ na podejście do związków i rodzicielstwa. Jeśli pozamałżeńska ciąża zdarzy się osobom wierzącym, zazwyczaj decydują się one na formalizację związku, jeszcze przed narodzinami potomstwa - tłumaczy demograf.

Kolejnym czynnikiem jest źródło utrzymania. W Łodzi, gdzie jest wysokie bezrobocie, więcej ludzi niż gdzie indziej utrzymuje się z zasiłków.

- W takich rodzinach nie opłaca się formalizować związku, gdy pojawi się dziecko, bo samotne matki mogą liczyć na dodatkowe świadczenia - wyjaśnia Szukalski.

Wspomnieć trzeba też o dziedziczeniu wzorców. Łódź przez lata była "miastem kobiet", było ich zdecydowanie więcej niż mężczyzn. Paniom było zatem trudno związać się na stałe.

- Choć dziś ta sytuacja się zmieniła, to wzorce ukształtowane przez lata mają wpływ na podejście młodych ludzi do kwestii rodziny. Jeśli w ich otoczeniu były samotne matki, młodzi akceptują taką sytuację u siebie i w swoim otoczeniu - podsumowuje demograf.

Dziś nieślubne dzieci nierzadko wychowują się w normalnych rodzinach, a matki coraz częściej mogą liczyć na wsparcie ojców, nawet jeżeli nie są już z nimi w związku.

Ale nadal samotne matki częściej niż inne kobiety są słabo wykształcone i rzadziej są w stanie same się utrzymać. Ciągle bowiem wielu ojców nie interesuje się ani dzieckiem, ani aktualną lub byłą partnerką.

Potwierdza to Tomasz Bilicki, z-ca dyrektora Centrum Służby Rodzinie. - Pomagamy wielu samotnym matkom, wiemy, że sytuacja, gdy ojciec dziecka wcale nie pomaga, zdarza się bardzo często. Bywa, że kobieta zachodzi w ciążę na skutek "przypadkowego" współżycia, a ojciec w ogóle nie interesuje się losem partnerki i dziecka. Czasami młoda matka zostaje porzucona i nie mogąc pracować, pozostaje bez środków do życia. Mamy takie kobiety w Domu Samotnej Matki - mówi Bilicki.

Centrum prowadzi warsztaty dla ojców, uczące jak dobrze spełniać tę rolę.

- Nie narzekamy na brak chętnych. Są to jednak ci ojcowie, którzy chcą się poprawić. Ale dużo więcej jest tych, którzy nie czują takiej potrzeby - podsumowuje Bilicki.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto