Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kierownik ŁKS Łódź. - Teraz codziennie jestem w domu

Dariusz Piekarczyk
Jacek Żałoba
Jacek Żałoba Fot. Krzysztof Szymczak
Jacek Żałoba jest kierownikiem ŁKS Łódź od 1 lipca 1998 roku. To skromny i oddany klubowi człowiek, który sporadycznie godzi się choćby na wywiad. „Dziennikowi Łódzkiemu” nie odmówił.

Nie ma meczów, spokój, to pewnie kierownik drużyny seniorów zapomniał o piłce nożnej?
- Co pan, ja dzień w dzień jestem w swoim domu, tak w swoim domu, bo stadion przy alei Unii 2 jest moim domem. Ja to oddycham! Co więcej ja bardzo lubię ten przedświąteczny okres. Emocje się wyciszają, mogę zostać sam ze sobą, swoimi myślami, wspomnieniami, zwolnić tempo. Nieraz wracam do lat dzieciństwa, kiedy wspólnie z siostrą oraz rodzicami ubieraliśmy choinkę. Co więcej lubię Boże Narodzenie, ale takie tradycyjne. Dla mnie ważne jest też celebrowanie ich w ŁKS, dlatego dbam, żeby była w klubie Wigilia i koniecznie z księdzem. Teraz ten czas, to także praca, ale inna niż podczas rytmu meczowego. Zamykam rundę jesienną i już przygotowuję się do styczniowych treningów, bo tylko patrzeć jak one się zaczną, a sprawy organizacyjne muszą być dopięte na ostatni guzik. Żadnej prowizorki.

Wróćmy do meczów jesiennych. Było, nie tylko moim zdaniem dobrze. Są jednak i tacy, co czują niewielki, ale jednak, niedosyt.
- Przed rozpoczęciem ligi za nic w świecie nie uwierzyłbym, że będziemy mieli aż tyle punktów. A tu proszę, jesteśmy w czołówce tabeli. Jestem po prostu dumny z postawy piłkarzy. Mam dla nich także szacunek za ciężką pracę jaką wykonali.

To co, będziemy mieli w 2019 roku piłkarską ekstraklasę w Łodzi?
- Każdy, siłą rzeczy musi myśleć o awansie, kibice, trenerzy, piłkarze, działacze oraz wy dziennikarze sportowi. Proszę nie zaprzeczać, wiem ze tak jest i nie ma o czym mówić. Bardzo bym chciał, żebyśmy weszli do ekstraklasy. Tyle z tym klubem przeszedłem, pamiętam czwartą ligę, wyjazdy choćby do Rząśni. Ale nie żałuję tego, bo to było z ŁKS, a praca w tym klubie, to nobilitacja.

Po raz pierwszy od kilkunastu lat ŁKS będzie się przygotowywał za granicą. To dobrze?
- Bardzo dobrze, daj Boże zdrowie, żeby nie ostatni. Będzie możliwość treningów na normalnych boiskach, ale także zespół się jeszcze bardziej zintegruje, a to w sporcie jest bardzo ważne. Niektórzy odpoczną od kłopotów rodzinnych, płaczów dzieci. Będzie też okazja do relaksu. Co tu dużo mówić, cieszę się.

Której z drużyn najbardziej pan się wiosną obawia?
- Powiem tak, my musimy patrzeć tylko na siebie i grać na maksa w każdym meczu, a będzie dobrze. Mamy dobrą drużynę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto