Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Nowych Ostrowach ludzie mają dość życia w cieniu hałd węgla [ZDJĘCIA]

Maciej Aksman
Mieszkańcy gminy Nowe Ostrowy w powiecie kutnowskim od maja tego roku żyją obok uciążliwego sąsiada, czyli Regionalnego Składu Węgla Kamiennego białostockiej firmy Barter SA. Firma kupiła od Krajowej Spółki Cukrowej teren zlikwidowanej Cukrowni Ostrowy i rozpoczęła tam składowanie węgla. Inwestycja, która z założenia miała przynieść gminie zyski i pracę, okazała się nie do wytrzymania dla mieszkańców. Lista uciążliwości jest długa.

- Pierwsze dostawy węgla trafiły do Ostrów 25 maja - mówi Zdzisław Kostrzewa, wójt gminy Nowe Ostrowy. - Od razu po uruchomieniu działalności pojawiły się skargi od ludzi mieszkających w najbliższym sąsiedztwie składu.

- Oprócz całodziennego hałasu oraz wszechobecnego pyłu węglowego od września doszły jeszcze gryzące dymy z palących się w niektórych miejscach hałd - zauważa Waldemar Drążkiewicz, mieszkaniec Nowych Ostrów i były gminny radny. - Po prostu węgiel pod własnym ciężarem sam się zagrzewa i zaczyna się palić. Niewłaściwa jest wysokość hałd, składowanie większej ilości węgla niż zakładane w zezwoleniu 55 tys. ton.

Według oceny ryzyka wpływu na środowisko, firma Barter może składować 55 tys. ton węgla w ciągu miesiąca. Wysokość hałd nie powinna przekraczać 8 metrów. Postanowienie określa też tryb pracy składowiska. Rozładunek węgla może odbywać się tylko w godzinach od 6 do 22. W szczególnych przypadkach jest przewidziany rozładunek nocny, ale wyłącznie do dwóch godzin w nocy, a poziom hałasu nie może wówczas przekraczać 45 decybeli. Sortowniki przesiewające węgiel mogą pracować wyłącznie trzy godziny dziennie.

- Zwracaliśmy wielokrotnie inwestorowi uwagę, że łamie postanowienia, jakie zostały określone w pozwoleniu na działalność - zauważa Kostrzewa.

Dotychczas odbyły się trzy spotkania przedstawicieli białostockiej firmy z władzami gminy. Barter zobowiązał się między innymi do instalacji zraszaczy przy sortownikach. Urządzenia zostały zamontowane, ale nie działają, gdyż jak się okazało, dysze podające wodę są zbyt wąskie, by działać efektywnie. Przekroczenie ilości węgla składowanej w Ostrowach, firma tłumaczyła skumulowaniem dostaw i brakiem możliwości ich rozłożenia na innych składach.

We wtorek odbyło się spotkanie wójta gminy z Dariuszem Witem, wiceprezesem Barteru. - Ustaliliśmy, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni inwestor przedstawi na piśmie plan redukcji emisji pyłów, hałasu, a także gazów powstałych wskutek samozapłonów węgla - relacjonuje przebieg spotkania Zdzisław Kostrzewa. - 26 października o godzinie 16 w świetlicy środowiskowej w Ostrowach Cukrowni dojdzie do spotkania przedstawicieli zarządu Barteru z mieszkańcami gminy. Mamy nadzieję na porozumienie.

Barter SA przez pięć dni nie zdołał odpowiedzieć na pytania naszego dziennikarza i nie ustosunkował się do sprawy. Tymczasem w Ostrowach dochodzenie wszczęła delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Skierniewicach oraz kutnowski sanepid. Wyniki mają być znane w przyszłym tygodniu.


Czekamy na informacje od Czytelników. Piszcie na adres [email protected] lub komentujcie na stronie www.kutno.naszemiasto.pl

W naszym Kalendarzu nie ma imprezy, na którą się wybierasz? Powiadom nas!
Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Wyślij artykuł i zdjęcia!


od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kutno.naszemiasto.pl Nasze Miasto