Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Buka i Rahim: Chcemy zarażać pozytywem [rozmowa naszemiasto.pl]

Redakcja
Magdalena Salbert, materiały prasowe
Z Buką i Rahimem rozmawialiśmy po koncercie we wrocławskiej Fabryce Gwoździ o albumie "Optymistycznie" oraz o tym, jak zacząć zarażać pozytywnym myśleniem.

"Optymistycznie", "Nawyki" i "Obiecuję Ci” (z udziałem Natalii Nykiel) to single promujące najnowszy album Buki i Rahima. Krążek nosi tytuł "Optymistycznie" i 30 października trafił na sklepowe półki. Ten materiał to duża dawka pozytywnej energii. Na kanale MaxFloRecTV pojawił się również „Krok na szczyt”, numer otwierający krążek. Wydawnictwo zawiera 15 premierowych numerów. Rahim i Buka, czołowi gracze polskiego rapu, ukazują w nich nowe wcielenia. Muzycznie w większości bazują na typowo hip-hopowych bitach.

Za nami koncert we Wrocławiu. Wkrótce Buka i Rahim wystąpią jeszcze w: Katowicach (MegaClub, Śląski Rap Festival, 20 listopada), Kłobucku (Strzelnica, 27 listopada), Piotrkowie Trybunalskim (Pub 66, 28 listopada), Tarnowskich Górach (Campana, 4 grudnia), Mikołowie (Fraktal, 5 grudnia) i Sopocie (Studentka, 12 grudnia).

Zapraszamy do przeczytania wywiadu.

Co się zmieniło w Twoim życiu od czasu utworu "Siema fatum"?

Buka: Powiedziałbym inaczej: wreszcie udało mi się coś zmienić! Przez wiele lat toczyłem walkę z samym sobą, własnymi demonami. Dążyłem do tego, żeby złapać pozytyw. I to jest ten moment, w którym udało mi się pokonać słabości i spojrzeć inaczej na świat. W "Siema fatum" śmiałem się ze swojego życiowego pecha. Wiele rzeczy mi się w życiu nie udało, więc tym numerem próbowałem to wyśmiać. Taki sarkazm, nic więcej. A teraz? Teraz już w ogóle inaczej patrzę na świat.

"Optymistycznie" nie jest Waszym pierwszym wspólnym projektem, choć to chyba pierwsze tak poważne przedsięwzięcie.

Buka: Każdy projekt jest dla nas ważny, bo poważnie podchodzimy do tego, czym się zajmujemy. Propozycja wyszła od Rahima już jakiś czas temu. Była to dla mnie duża nobilitacja.

Rahim: Wiele zmienił numer "Danse macabre". Utwór cieszył się ogromną popularnością, chociaż był undergroundowy. Pojawiły się pierwsze pozytywne opinie słuchaczy, którzy kibicowali, żebyśmy zrobili coś razem. Pojawiły się kolejne dwa wspólne numery. I następna sytuacja: zostałem zaproszony na "Kodex 4", powstał utwór "Się Jaram". Poczuliśmy, że ta kolaboracja za każdym razem przynosi dobry feedback. To był znak, że trzeba zrobić coś większego. Trochę to trwało, bo w tym samym czasie pracowałem nad albumem Pokahontaz. Kończąc "Reversal", już pisałem teksty na "Optymistycznie". Potem trzeba było ochłonąć, dopisać resztę numerów, spotkać się w studio i wszystko nagrać. Wyszło tak, że rok po premierze "Reversalu" mamy "Optymistycznie".

Buka przyznał, że teraz widzi świat w lepszych barwach. Jak to u Ciebie wyglądało, Rah?

Rahim: Przez wiele lat pisałem trudne utwory. W pewnym momencie dotarło do mnie, że w hip-hopie wielu opowiada o tym, jak jest źle, ale mało kto mówi, jak przez to przejść. Zorientowałem się, że równie istotne jest to, by pokazać, jak znaleźć odpowiednią furtkę i wyjść z mroku. Powiedzieć: "jest trudno, radź sobie!" może każdy. Ale to nie rozwiązuje problemów. Słuchacze potrzebują gorzkich rzeczy z plusikiem na koniec.

Z Fokusem nie jest aż tak optymistycznie.

Rahim: Może to kwestia tego, że tyle lat pracujemy razem. Próbowaliśmy nawet nagrać weselszy numer na "Reversal", ale ostatecznie nie pojawił się na płycie, bo wyszła z niego tragikomedia. Z Buką, może także dzięki różnicy pokoleniowej, udało znaleźć się złoty środek.

Buka: Zdajemy sobie sprawę, że jako muzycy mamy wpływ na wielu ludzi. Muzyka potrafi dać im moc, dlatego chcemy nieść pozytywny przekaz.

A jak poradziliście sobie z tą różnicą pokoleniową, o której wspomniał Rahim?

Buka: Dobrze się rozumiemy. Nie było spięć. Dziesięć lat temu ta różnica byłaby pewnie widoczna. Wtedy byłem małolatem, niewiele rozumiałem. Zresztą zawsze miałem starszych kolegów. Nawet w przedszkolu.

Rahim: Facet przed trzydziestką mentalnie niewiele różni się od faceta po trzydziestce. Chyba że ten po trzydziestce "zgredzieje".

Buka: Rahimowi daleko do metki "zgreda".

Rahim: Buka ma rację. Zresztą może to kwestia tych doświadczeń, które ja mam już na koncie, a które Buka "przerobi" za chwilę w swoim życiu. Mentalnie doskonale się rozumiemy.

Buka, w numerze "Krok na szczyt" zaznaczasz swój wiek. Te 26 lat (teraz już 27) coś zmienia? To jakaś magiczna granica, przy której artysta (a może w ogóle człowiek) dojrzewa?

Buka: Często po prostu chodzi o to, by udokumentować swoją twórczość. Zaznaczyć, kiedy to było, jak w albumie ze zdjęciami. W swoich utworach upamiętniam siebie w określonych momentach życia.

Rahim: Śmiałem się kiedyś z tego, że magiczne jest przejście z 25 do 26 lat. Czyli ten skok w drugą ćwiarę. W tej drugiej ćwiartce człowiek zaczyna odczuwać, że żarty się skończyły, a przed nim prawdziwe życie. Nie ma już: "mamo, daj", "mamo, zrób". Człowiek musi postawić na swoim. Drugą magiczną barierą jest trzydziestka. Bardzo się tego bałem - "co będzie, kiedy trójka wskoczy mi z przodu?". Nie chciałem "oddać dwójki". I co się stało? W sumie nic. W gruncie rzeczy podejście do świata zależy od nas samych. Metryka nie ma znaczenia. To nie metryka stanowi o tym, czy jesteśmy dojrzali.

Buka: Wcześniej prowadziłem bardzo autodestrukcyjny tryb życia. Kiedyś śmiałem się z kolegami, że artyści wykańczają się w wieku 27 lat. U mnie było dokładnie na odwrót. W wieku 27 lat wyszedłem na prostą.

I faktycznie zamieniłeś fajki na Nike?

Buka: Praca nad sobą to praca przez całe życie. To nasza psychika determinuje całą resztę, o tym też mówimy na płycie. Udało mi się pokonać wiele nałogów. Zacząłem chcieć żyć, cieszyć się tym życiem. Kiedyś byłem romantykiem dążącym do samozagłady. A teraz chcę coś budować, koncentrować się na wartościach, które są dla mnie ważne, np. na rodzinie. Dojrzałem.

To kwestia przekonstruowania pewnych rzeczy w naszych głowach? Tak przynajmniej twierdzisz w "Optymistycznie".

Buka: Zdecydowanie. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób myślisz o świecie. U mnie to przekonstruowanie myśli, odejście od drogi samozagłady było długotrwałym procesem. Zacząłem czerpać radość z tego, że mogę dać dobrą energię swoim słuchaczom. Czułem taką potrzebę. Wcześniej chciałem tylko się przebić. Teraz te utwory muszą nieść coś więcej niż tylko pragnienie przebicia się. Dlatego nagrałem "Wspaniały widok na nic interesującego", a potem "Optymistycznie". "Zarażanie" pozytywem to misja i droga, którą obraliśmy wspólnie z Sebastianem.

Rahim: W ramach samorozwoju doszedłem do pewnych faktów, poznałem wiedzę, którą teraz staram się dzielić. Ta wiedza jest fundamentalna i prosta, sprowadza się do dwóch zdań, które niestety każdy musi przerobić sam. Bardzo wiele zależy od nas samych i od tego, co mamy w głowie. Jestem doskonałym dowodem na to, bo mi się to udało. Skoro to działa na mnie, to dlaczego nie wytłumaczyć tego młodym ludziom, naszym słuchaczom? Ci młodzi ludzie teraz się gubią, szukają odpowiedzi. Chcemy czy nie - jesteśmy w pewnym sensie ich mentorami. Chcemy im pomóc, a nie mówić rzeczy, które działają destrukcyjnie.

Ale do niesienia takiego przekazu potrzebujesz impulsu. Jakiejś fali dramatów, po której powiesz sobie: "dość!".

Buka: Jest coś takiego, że by odbić się od dna, musisz go dosięgnąć. Niektórzy ludzie tak to przechodzą. Jestem tego przykładem.

Znam ten mechanizm. A jak to u Ciebie wygląda, Rah? Może właśnie jest tak, że porażki dają więcej inspiracji?

Rahim: Gdyby w moim życiu wydarzyła się seria porażek, to nie chciałbym pisać o optymizmie. Pisałbym o swoim cierpieniu. Wiele projektów rodziło się w bólach. "Optymistycznie" to alternatywa. Na rynku muzycznym potrzebne są zarówno płyty z pozytywną nutą, jak i te opisujące cierpienie. To, którą wybierzesz, zależy od ciebie.

Jakie są Wasze plany?

Buka: Skończyliśmy płytę. Dobrze byłoby zagrać jak najwięcej koncertów promujących ten album. Z chęcią zabiorę się za solówkę. Marzy mi się nagrać płytę rapcore'ową.

Rahim: Popieram Bukę, na razie chcemy nieść ten przekaz i promować "Optymistycznie". Co dalej? Nie wiem. Muszę przyznać, że trochę się teraz miotam. Mam wewnętrzną potrzebę, żeby solowo się wypowiedzieć. No ale lubię też pracować z ludźmi, jest to dla mnie rozwojowe. Solówka jest bezkompromisowa, nie trzeba iść na żadne ustępstwa - byłoby to wygodne. Zaś przy kooperacjach łatwiej o szersze spojrzenie. Trudno mi teraz odpowiedzieć na to pytanie, bo jeszcze nie ochłonąłem po tym albumie.

Dzięki za rozmowę.

Buka & Rahim: Dzięki również!

rozmawiała
Kinga Czernichowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Buka i Rahim: Chcemy zarażać pozytywem [rozmowa naszemiasto.pl] - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto